Poprzednią część cyklu skończyłem na przedstawieniu zalet z posiadania dwóch kont osobistych.
Ufam, iż umiesz już z nich korzystać, tak aby osiągać swoje cele.
Posiadasz już być może kredyt odnawialny i/lub kartę kredytową. Potrafisz coraz lepiej ocenić atrakcyjność przynajmniej niektórych ofert.
Dlatego czuję, że nadszedł właściwy czas na przekazanie Ci kilku porad dotyczących kredytu na samochód…
Przyjmijmy, że interesuje Cię mały samochód miejski klasy Toyota Yaris, cena w salonie ok. 38 tys. zł.
Jakie masz możliwości zakupu?
1. Gotówka,
trudna sprawa – trzeba mieć luźne 35 tys., a gdyby nawet – to szkoda płacić gotówką.
Więcej na ten temat w poradzie: Gotówka.
2. Kredyt,
coraz więcej klientów kupuje samochód na kredyt.
Problem w tym, że oferta jest bogata i trzeba potrafić ocenić jej atrakcyjność.
Pamiętaj !
W salonie samochodowym zaoferują nam zazwyczaj gorsze warunki kredytu niż gdybyśmy udali się bezpośrednio do banku. Powód jest prosty. Liczą, że klient skusi się na to, że może załatwić wszystko na miejscu.
Kupno + kredyt + ubezpieczenie. To jednak za mało, jeśli trzeba zapłacić nawet kilkaset złotych rocznie więcej za ten sam samochód.
Kredyty samochodowe oferowane w salonach udzielane są zazwyczaj na 5 lat. Tak krótki okres spłaty znacznie zwiększa wysokość rat, podczas gdy na rynku dostępne są oferty kredytów na 7, a nawet 8 lat. Ponadto wymagana jest zazwyczaj większa wpłata własna rzędu 20-30 % co wynika z m.in. z krótszego okresu kredytowania.
W okresach promocji popularne są kredyty 30/70 lub 50/50 co w praktyce oznacza, że klient wpłaca 30% wartości auta, a resztę spłaca w ciągu roku lub dwóch bez odsetek lub są one symboliczne np. 1 %.
Problem w tym, że aby skorzystać z takiej oferty musimy mieć owe 30% ceny samochodu. Dodatkowo nie można zapomnieć, że za rok trzeba będzie zapłacić resztę.
Wydaje się więc raczej, że są to oferty skierowane do osób zasobnych w wolną gotówkę. Pozostałym tak czy inaczej zostaje posiłkować się kredytem, choćby na spłatę pozostałej ceny samochodu.
Dość często reklamowane są promocje w stylu ?Nowy Chevrolet Aveo już od 320 zł miesięcznie*?. To przykuwa uwagę klienta. I na tym się zwykle kończy. Haczyk tkwi zwykle w owej gwiazdce, która choć mało widoczna kryje tajemnice oferty. Przy bliższym przyjrzeniu się ofercie okazuje się bowiem, że rata dotyczy kredytu na 6 lat, pod warunkiem wpłaty własnej 50% wartości samochodu tj. 16 tys. zł. Poza tym dodatkowo dotyczy wersji podstawowej, która jest bardzo uboga. Dokupienie dodatkowych elementów wyposażenia to kolejne 4000-5000 zł.
Tyle tytułem wstępu
Jeśli już zamarzysz o własnych 4 kółkach skieruj swoje kroki do banku, w którym masz konto osobiste. Dowiedz się o warunki kredytu samochodowego, a w szczególności:
– poproś o symulację wysokości rat na różne okresy (im dłuższy tym lepszy),
– sprawdź jaki jest wymagany wkład własny (im niższy tym lepiej),
– dowiedz się o prowizję i o to czy można ją doliczyć do kredytu. W przeciwnym wypadku licz się z zapłatą kilkuset złotych przed uruchomieniem kredytu. Jeśli np. 600 zł prowizji doliczą Ci do kredytu, w comiesięcznych ratach jej nie odczujesz, a tak musisz płacić za coś czego jeszcze nie masz.
Pamiętaj o kosztach ubezpieczenia – to dodatkowe 6-7 % wartości auta. Szanuj więc gotówkę.
Ideałem jest możliwość dodania kosztu ubezpieczenia do udzielanego kredytu, niestety niewiele banków to umożliwia. Warto jednak zapytać.
Mając wszystkie dane oraz symulacje wróć do domu i spokojnie policz ile Cię wyniesie ten kredyt.
Pomocny dla Ciebie będzie artykuł: Inteligencja finansowa.
Być może Twój bank nie oferuje najlepszych warunków. Szukaj więc dalej.
Wiesz już niemal wszystko
Pozostaje wybrać markę, model i salon sprzedaży.