Kryzys gospodarczy odbił się na kondycji polskich deweloperów. Jeszcze rok temu w branży mówiło się o zapaści. Zostały również zaostrzone warunki udzielania kredytów mieszkaniowych. Czas pokazał, którym firmom udało się do tej sytuacji odpowiednio przygotować, a którym nie.
Rynek nieruchomości w latach 2006-2007 przeżywał hossę do momentu, gdy nie dotknął go kryzys gospodarczy. Ceny za metr kwadratowy w głównych miastach Polski wzrosły w niektórych lokalizacjach niemalże trzy-czterokrotnie, a kupujący ustawiali się w kolejkach, aby nabyć wymarzone ?M?. Gdy pojawiło się widmo kryzysu gospodarczego sytuacja rynkowa uległa zmianie. Zostały zaostrzone warunki udzielania kredytów mieszkaniowych, co w konsekwencji doprowadziło praktycznie do zahamowania popytu.
Będzie jeszcze taniej?
Obecnie słychać coraz więcej głosów o tym, że rynek się stabilizuje. Mimo to skutki kryzysu jeszcze długo będą odczuwalne i raczej próżno oczekiwać szalonego wyścigu cen nieruchomości z lat 2006-2007. Na rynku poradziły sobie firmy z dużym doświadczeniem i te które na rynku działają od dłuższego czasu. Mogły one dzięki zyskom z lat 2006 ? 2007 przetrwać zastój. Te firmy, które weszły w branże deweloperską zbyt późno ,miały znacznie gorzej. Mimo to część mniejszych graczy, którym często wróżono czarną przyszłość, poradziła sobie z zastojem i dziś chwali się wynikami.
650 mieszkań
Jednym z deweloperów, którzy zaczynają już chwalić się wynikami za 2009 r. jest Grupa Inwestycyjna Hossa, która wykazała znaczący wzrost zysku brutto w stosunku do roku 2008. Miniony rok został zamknięty kwotą 36,3 miliona złotych, a zysk brutto za pierwsze trzy kwartały roku 2009 już wynosi 42,6 miliona złotych. – Hossa jako jeden z nielicznych deweloperów nie wstrzymała swoich inwestycji w okresie ostatniego roku, na bieżąco były uruchamiane kolejne budowy, a do oferty zostały wprowadzone cztery oferty mieszkaniowe w zupełnie nowych lokalizacjach ? przekonuje Iwona Ziemianowicz, członek zarządu oraz dyrektor Centrum Marketingu Grupy Inwestycyjnej Hossa. Ten optymizm nie powinien dziwić skoro w pierwszych trzech kwartałach roku 2009 deweloper sprzedał aż 650 mieszkań. To dużo zważywszy na spadek popytu na rynku wtórnym.
Nie próżnują
Mimo to duzi gracze też nie próżnują. Polnord zamierza w przyszłym roku rozpocząć budowę 3,7 tys. mieszkań. Deweloper zamierza sfinansować ich budowę m.in. poprzez emisję obligacji o wartości 200 mln zł. Podobno są już pierwsi chętni do ich kupna. Inny potentat, choć znany głównie ze stołecznego rynku ? Dom Development, już rusza z kolejną budową ? tym razem na warszawskiej Pradze Południe. Nie tylko deweloperzy zaczynają grać na wzrost cen nieruchomości. Po indeksach giełdowych na warszawskim parkiecie widać, że inwestorzy już dyskontują ożywienie w branży. Indeks WIG-Deweloperzy wzrósł w ciągu ostatniego roku ponad dwukrotnie.
autor: Artur Skoneczko www.GazetaFinansowa.pl