Spadki indeksów w USA w coraz większym stopniu odbijają się na koniunkturze na warszawskiej giełdzie. Przed tygodniem na GPW strzelały korki od szampana, bo indeks dwudziestu największych i najbardziej płynnych spółek WIG20 po raz pierwszy w historii pokonał 3800 pkt i ustanowił rekord wszech czasów. Ale od tego momentu na parkiecie jest coraz bardziej nerwowo. Przez cztery sesje z rzędu ceny akcji spadały i WIG20 udało się wyjść na plus dopiero w zeszły piątek. I tak jednak w skali całego tygodnia wskaźnik blue chipów stracił na wartości 2 proc.
https://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,4248920.html
{mosgoogle}