Eksperci od dawna przestrzegają, by ta furtka w podatku Belki nie stała się dla inwestorów najważniejszym motywem wyboru, bowiem może się okazać, że tradycyjny fundusz przyniesie im większy zysk niż parasol z ulgą.
Parasole zaczynają się otwierać! Nie, nie jest to związane z długoterminowymi prognozami pogody na lato. Chodzi o parasolowe. fundusze. Są jak koszyk pełen łakoci: od słodkiej chałwy zaczynając, przez aromatyczne marcepany po gorzkie czekoladki z wytrawnym alkoholem. Ale w takim koszyku mogą się znajdować również jajka z niespodzianką, które po nadgryzieniu kryją w sobie dodatkową zawartość. Mówiąc językiem bardziej profesjonalnym, w ramach jednego funduszu parasolowego (często z angielska określanego umbrella fund) działać mogą subfundusze, które inwestują w rozmaite instrumenty finansowe. W tej bardziej złożonej formie subfundusze lokują środki w jednostki uczestnictwa innych funduszy, zarówno polskich, jak i zagranicznych.
Dopuszczono je wprawdzie do działania w Polsce już od 2004 r., ale TFI podchodziły do nich bez nadmiernego zapału. Odstraszały je przede wszystkim niejasności podatkowe. Dla inwestorów główną atrakcją tych funduszy miało być zwolnienie z tzw. podatku Belki przy przenoszeniu się z jednego subfunduszu do drugiego. Dla fiskusa wcale nie było to aż tak oczywiste. Jak przekonuje Sebastian Buczek, prezes ING TFI, ustawodawca zapomniał tę korzyść uwzględnić w ustawach podatkowych. Nadrobiono to dopiero w przepisach obowiązujących od roku 2006. To dlatego oferta parasoli była do niedawna raczej skromna. Znaleźli się jednakże śmiałkowie, którzy mimo niejasności związanych z interpretacją prawa zdecydowali się otworzyć parasol – TFI Skarbiec – do spółki z Fortisem i Millennium TFI. Obie spółki wystartowały ze swoim produktem ponad rok temu. Konkurencja przyglądała im się wówczas z niejakim zdziwieniem… Falstart? Robert Borecki, prezes Millennium TFI, kategorycznie zaprzecza. Zadowalają go wyniki osiągnięte na początku. Nic dziwnego. Gdy uruchamiał fundusz, deklarował w rozmowie z Manager Magazin, że chciałby do końca roku zgromadzić około 100 mln zł aktywów. A zebrał (w przeliczeniu na złote) 155 milionów. Był spokojny o napływ klientów, bo – jak twierdzi – to wcale nie wabik podatkowy oraz nie konstrukcja funduszu budziły zainteresowanie inwestorów. Przyciągnęła ich – tak mówi Borecki – oryginalna oferta Millennium TFI.
– Od początku w naszym prospekcie ujawnialiśmy ryzyko podatkowe – podkreśla Robert Borecki. – Ale byliśmy przekonani, że zwolnienie podatkowe mimo to nastąpi, ponieważ Ministerstwo Finansów nie wydało wtedy żadnej wiążącej interpretacji.
Zresztą, jak podkreśla Borecki, nie dochodziło właściwie do sporów interpretacyjnych, gdyż przez ten rok prawie nikt się nie przenosił między subfunduszami.
– Do końca roku 2005 byliśmy jedynym funduszem zarejestrowanym w Polsce, który inwestował w fundusze zagraniczne – tłumaczy Borecki. – Właściwie, poza nami, jedyną możliwością zainwestowania w fundusze zagraniczne było bezpośrednie nabycie ich jednostek.
Okazało się, że tę niszę zagospodarowali całkiem nieźle. Według danych KPWiG, na koniec 2005 r. w funduszach zagranicznych, notyfikowanych przed komisją, klienci ulokowali łącznie blisko 300 mln złotych. Tym samym wartość tego rynku w Polsce sięgnęła 455 mln złotych.
Z kolei Piotr Kuba, wiceprezes Skarbca, tłumaczy, że w mariażu z Fortisem ich TFI odpowiadało za stronę administracyjną. Teraz natomiast dojrzało do stworzenia własnego parasola. A jednak pozostałe TFI, które już mają bądź planują uruchomić fundusz typu umbrella, nie wspominają, że chciałyby zwabić klientów nietypową ofertą. Stawiają przede wszystkim na korzyści związane z transferami. Przeprowadzki między subfunduszami odbywają się bez każdorazowych opłat manipulacyjnych.
– Dopłata jest wymagana przy przenoszeniu się z mniej do bardziej ryzykownego subfunduszu, który jest zawsze droższy – tłumaczy Piotr Kuba. – W razie powrotu do poprzedniego subfunduszu lub wybrania jeszcze innego, ponownej opłaty nie ma.
I jeszcze jedno.
– Podatkiem Belki obciążony będzie dopiero całkowity zysk po ostatecznym opuszczeniu funduszu – tłumaczy Buczek. – Jeżeli więc w trakcie inwestowania w jednym z subfunduszy klient poniósł stratę, a w innym zarobił, możliwe będzie zbilansowanie zysków i strat. W ten sposób także strata może działać na korzyść inwestującego.
Na pytanie, który z funduszy parasolowych jest najlepszy, odpowiedzi wciąż brak. A to dlatego, że – jak podkreślają ich szefowie – oferta, choć kryjąca się pod tym samym hasłem, jest po prostu nieporównywalna. I tak Commercial Union i Skarbiec przymierzają się do tego, by istniejące już w ich towarzystwach otwarte fundusze podpiąć pod jeden.
– Fundusze parasolowe dzięki korzyści podatkowej pozwalają zatrzymać klientów na dłużej, sprawić, aby poruszali się w ramach grupy produktów dostarczanych przez jedno TFI, a nie skakali jak z kwiatka na kwiatek – tłumaczy Piotr Kuba. – To ma głównie znaczenie w tych kanałach sprzedaży, w których klienci okazują się szczególnie nielojalni, czyli w internecie – np. supermarkecie funduszy w mBanku, gdzie nie ma opłat manipulacyjnych przy zmianie funduszu, ale za to płaci się podatek. Gdy klienci otrzymują produkt, który nie będzie groził podatkiem przy zmianie strategii inwestycyjnej, zwiększy to ich lojalność i przywiąże do nas na dłużej.
Nieco inny pomysł wdraża Sebastian Buczek, którego parasol ruszył kilka tygodni temu. Wprawdzie, jak przyznaje, rozważał rozwiązanie podobne do planowanego przez CU czy Skarbiec, ale w przypadku jego funduszy byłoby ono zbyt kosztowne, z uwagi na różne klasy jednostek uczestnictwa.
– Można było podjąć próbę przekształcenia starych funduszy w fundusz parasolowy – tłumaczy Buczek. – Jednak byłoby to bardzo karkołomne przedsięwzięcie, trwające miesiącami, o ile nie latami, wymagające żmudnego wyjaśniania klientom, dlaczego na przykład podnoszona jest opłata przy pewnych kategoriach jednostek. Nie zdecydowaliśmy się na to.
Dlatego ING TFI założyło fundusz parasolowy obok tradycyjnych. Jak twierdzi Sebastian Buczek, większość klientów w ciągu najwyżej dwóch lub trzech lat przeniesie się z tradycyjnych funduszy do parasolowych.
Z kolei Robert Borecki przymierza się do powołania drugiego parasola, pod który można by podpiąć fundusze lokalne z oferty Millennium TFI. Po co ta nowa konstrukcja? Nie da się ich podłączyć pod ten już działający, z podobnych powodów jak w ING TFI. Sebastian Buczek nie ma wątpliwości, że fundusze parasolowe z czasem wyprą tradycyjne. Przewiduje, że odbędzie się to podobnie jak w firmach motoryzacyjnych, które co kilka lat wprowadzają nowe modele samochodów. Te stare dalej jeżdżą, są dla właścicieli źródłem korzyści i satysfakcji, lecz zainteresowanie nabywców koncentruje się już na nowych pojazdach. Piotr Kuba wykazuje mniej entuzjazmu. Tym bardziej że nie można z góry założyć, że inwestowanie w fundusz parasolowy będzie zawsze bardziej opłacalne niż w tradycyjny.
– Na inwestorów sama perspektywa niższego podatku nie działa tak mocno, zwłaszcza jeśli chodzi o korzyści, które będzie można uzyskać w dość odległej przyszłości – tłumaczy. – Bardziej przekonują ich prognozy większego zysku.
Zwłaszcza że oszczędności podatkowe, nawet w długim okresie, mogą się koniec końców okazać niższe od zysków wypracowanych przez fundusze lepiej zarządzane. Sprowadza się to do tego, że korzystniej jest ulokować pieniądze u lepszego zarządzającego w klasycznym funduszu niż u kiepskiego w umbrelli. Co więcej, według wiceprezesa Skarbca IM, dla kogoś, kto myśli o systematycznym i długoterminowym inwestowaniu, podatek Belki nie powinien mieć znaczenia. Ważniejszy jest dla tych, którzy grają aktywnie. Bowiem to oni częściej zmieniają subfundusze i zależy im na oszczędnościach. Czy zatem fundusze parasolowe okażą się dla inwestorów bardziej opłacalne od tradycyjnych? To zależy. Najważniejsze, że na rynku będzie większy wybór. Dlatego że – co podkreślają przedstawiciele TFI – łatwiej przecież podpinać pod parasol kolejne subfundusze, niż powołać do życia fundusz całkiem nowy. A gdy wybór rośnie, klient zyskuje.
{mosgoogle}
Fundusze z wydzielonymi subfunduszami
1. Fortis Fundusz Inwestycyjny Otwarty
2. ING Parasol Specjalistyczny Fundusz Inwestycyjny Otwarty
3. KBC Portfel VIP Specjalistyczny Fundusz Inwestycyjny Otwarty
4. Lukas Fundusz Inwestycyjny Otwarty
5. Millennium Specjalistyczny Fundusz Inwestycyjny Otwarty
6. PKO/Credit Suisse Światowy Fundusz Walutowy Specjalistyczny Fundusz Inwestycyjny Otwarty z wydzielonymi subfunduszami
7. Superfund Specjalistyczny Fundusz Inwestycyjny Otwarty
8. Pioneer Funduszy Globalnych Specjalistyczny Fundusz Inwestycyjny Otwarty
9. ING Fundusz Inwestycyjny Otwarty Polski.
Na zgodę KPWiG czekają kolejne cztery TFI (komisja nie podaje które). Skarbiec TFI zamierzał złożyć wniosek do KPWiG ok. 15 lipca tego roku. źródło: KPWiG.
Autorem jest Pani Aleksandra Gieros-Brzezińska z Manager Magazin Artykuł ukazał się w sierpniowym numerze miesięcznika. Serdecznie dziękuję za jego udostępnienie. www.manager-magazin.pl |
Przejdź do spisu treści porad >>> kliknij
Powrót na górę strony >>> kliknij