Rata tego samego kredytu hipotecznego podczas hossy na rynku nieruchomości przed 2008 rokiem mogła się różnić nawet o połowę. Wszystko zależało od tego, czy kredytobiorca wybierał pożyczkę w złotych czy we franku szwajcarskim. Bywały miesiące, że dziewięć na dziesięć osób wybierało drugi, teoretycznie tańszy wariant. Dzisiaj nadzór mocno ogranicza dostęp do kredytów walutowych. Czy słusznie? Czytaj więcej