Cechą charakterystyczną hiszpańskiego rynku nieruchomości jest występowanie znacznych regionalnych różnic cenowych. Dodatkowo napływające z różnych źródeł dane są często rozbieżne. Jak podaje hiszpańska Agencja Mieszkaniowa w ciągu 2008 roku ceny nieruchomości w Andaluzji w prowincji Huelva, na granicy z Portugalią, wzrosły o 9,5%. Podobnie było w Pontevedra, w Galicji ? gdzie zanotowano 7,6% wzrost oraz w Asturii w północnej Hiszpanii – 7,3% wzrost. Na największym rynku mieszkaniowym Hiszpanii – w Madrycie, ceny praktycznie stały w miejscu – nominalna wartość mieszkań zmieniła się o 0,1%, podobnie było w Alicante na Costa Blanca (1% wzrost).
W ujęciu kwartalnym (4 kw. 2007 w porównaniu do 1 kw. 2008), szacunki są znacznie mniej korzystne. W prowincji Huelva za nieruchomości płacono 3,9% więcej, w Sewilli 3,6%, a w Walencji 3,4%. Według rządowych danych spadki zanotowano w 5 regionach: Madryt (-0,1%), Murcia (-0,2%), Teneryfa (-0,3%), w Balearics (-0,5%), Cantabria (-0,7%), Alicante (-0,8%), a Castellon (-1,3%).
Specjaliści są jednak nieufni w stosunku do statystyk przedstawianych przez agencje rządowe. W wielu miejscach ceny nieruchomości osiągnęły poziom sprzed 3 lat. Niezależne analizy pokazują, iż w 2008 roku ceny spadły w Hiszpanii średnio o 8,8% – w stosunku do poziomu w grudniu 2007 roku. Największe spadki zanotowały nieruchomości na wybrzeżu ? 12,8% w ciągu 12 miesięcy (do listopada 2008). Kryzys dał o sobie znać także w dużych miastach, gdzie za mieszkania płacono 8,5% mniej niż rok wcześniej. Rozbieżności w publikowanych informacjach związane są z faktem, iż szacunki Agencji Mieszkaniowej oparte są na wartości hipotek, a nie cenach transakcji. Dane rządowe służą raczej określeniu głównych tendencji, nie są jednak pomocne przy planowaniu strategii inwestycyjnej.
Naturalną konsekwencją kryzysu jest także gorsza kondycja rynku budowlanego. Liczba pozwoleń budowlanych spadła w styczniu o 50%. Hiszpańskie Ministerstwo Rozwoju szacuje, iż w 2009 roku do użytku oddane zostanie 350.000 – 400.000 mieszkań (641.000 w 2007 r.). Inne szacunki mówią, iż ta liczba wyniesie zaledwie 200.000. Dla inwestorów jest to paradoksalnie pozytywna wiadomość, nowe mieszkania to ostatnie czego potrzebuje tamtejszy rynek nieruchomości.
Obecna sytuacja hiszpańskiego rynku nieruchomości ma jednak swoje plusy. Wysokiej klasy, luksusowe mieszkania i domy w atrakcyjnych lokalizacjach to nieruchomości, które na rynku są zawsze pożądane, nawet w dobie recesji. Hiszpania wciąż jest jednym z najpopularniejszych wakacyjnych kierunków turystycznych na świecie. W związku z kryzysem sprzedawcy skłonni są negocjować i w konsekwencji akceptować dużo niższe oferty cenowe. Oznacza to możliwość zakupu atrakcyjnej nieruchomości po cenach nieosiągalnych w ciągu ostatnich kilku lat.
Inwestorzy łatwo zapominają, że rynki nieruchomości rozwijają się cyklicznie, więc okresowe spadki są nieuniknione. Aktualny kryzys odczuwany jest w większym stopniu, niż dotychczasowe momenty bessy w związku z niezwykłym boomem, z jakim mieliśmy do czynienia w ostatnich latach. Analitycy nie mają jednak wątpliwości, że zaufanie do rynku powróci a sytuacja ulegnie stabilizacji. W perspektywie długoterminowej, wysokiej klasy nieruchomości w Hiszpanii są wciąż dobrym sposobem lokowania kapitału a ci, którzy na zyski mogą poczekać powinni zainteresować się hiszpańskim rynkiem właśnie teraz.
Joanna Czekaj
Marketing Specialist
LifeHouse International
www.lifehouse.pl
Przejdź do spisu treści 700 porad finansowych zawartych na portalu ,
Przejdź na bloga www.blog.finanseosobiste.pl ,
Przejdź do działu Nowe produkty finansowe