Kto z nas nie widział genialnego filmu Oliviera Stone’a „Wall Street” z 1987 r.? Film opowiadający o młodym maklerze pokazywał zupełnie inną rzeczywistość od panującej u nas wówczas siermiężnej gospodarki PRL-u. Do dziś wielu młodych ludzi marzy, by zostać maklerem giełdowym, szczególnie, że zawód ten otacza nimb tajemniczości. Giełdowa terminologia, slang niezrozumiały dla przeciętnego Kowalskiego nadają temu zawodowi swoisty posmak. A jak jest w rzeczywistości?
Angielska prasa nieustannie donosi o kolejnej suto zakrapianej imprezie w londyńskim Soho, na której swoje premie przepijali maklerzy któregoś z banków. Na takich imprezach wszyscy goście klubu bawią się na koszt szczęśliwca, który akurat tego dnia dostał premię. W ciągu jednego wieczora przepijane są sumy rzędu kilkudziesięciu tysięcy funtów. Oczywiście to niewiele, jeśli się wspomni o premiach, które przy obecnej hossie wynoszą nawet kilka milionów funtów.
W Polsce trudno mówić o takich zarobkach i premiach. Początkujący makler z licencją zarabia około 2 tys. zł. Jednak, jeśli jest dobry i pracuje w Warszawie, szybko udaje mu się podnosić zarobki i zarabiać w granicach 4 – 5 tys. zł. Do tego dochodzą jeszcze wypracowane premie, które rok temu – w czasie świetnej koniunktury na GPW – wynosiły nierzadko ok. 100 tys. złotych.
Ogólnie doświadczony makler w Warszawie jest w stanie zarabiać miesięcznie ponad 10 tys. zł.
Makler może wykonywać swój zawód wyłącznie w firmie, która go zatrudnia, czyli zazwyczaj są to banki, domy maklerskie, oraz towarzystwa inwestycyjne i emerytalne. Makler może też pracować na giełdach towarowych w różnych branżach – budowlanej, rolnej, spożywczej itp. Jest jednak jeden warunek – makler nie może działać na własny rachunek. Jest jedynie pośrednikiem pomiędzy kupującym i sprzedającym.
Jedyne w kraju, specjalistyczne studia dla maklerów prowadzi Kolegium Ekonomiczne Uniwersytetu Gdańskiego, ale na większości uczelni ekonomicznych istnieje kierunek finanse i bankowość, na którym można również przyswoić sobie podstawy działania rynków kapitałowych. Oprócz formalnego wykształcenia kandydat na maklera musi jeszcze zdać egzamin, który upoważni go do wykonywania tego zawodu.
Makler, to zawód kojarzony z możliwościami wielkich zarobków. Takie rzeczywiście istnieją, jednak w Polsce maklerzy – w związku z rygorystyczną ustawą – są jedynie wykonawcami poleceń inwestorów lub domów maklerskich. Mają ograniczone możliwości samodzielnego inwestowania. Niezależnie od tego, jest to zawód powszechnie szanowany i uznawany za elitarny. W Polsce uprawnienia maklera ma, według Komisji Nadzoru Finansowego, blisko dwa tysiące osób, a ich wiedza jest nadal czymś niezwykłym dla przeciętnego zjadacza chleba.
Autorem jest Pan Artur Skoneczko, https://www.gazetafinansowa.pl/
Odwiedź również:
Spis treści ponad 250 porad zawartych na stronach serwisu,
Katalog praktycznych publikacji z zakresu inwestowania i nie tylko,
www.inwestorlink.pl – dodawaj i oceniaj informacje finansowe
Przeczytaj również:
Domy aukcyjne na rynku dzieł sztuki,
Kto i za co trafia do rejestru dłużników?,
Opcje – instrumenty na trudne czasy
{mosgoogle}