We wrześniu spadły wskaźniki ufności konsumenckiej – zarówno bieżący jak i wyprzedzający. Pocieszający jest fakt, że w obu przypadkach notujemy wyższe wartości niż sprzed roku, a nawet sprzed dwóch lat. Jak to jest z nastrojami konsumentów w naszym kraju?
Konsumenci w USA i w Polsce
W USA, gdzie 2/3 PKB pochodzi z konsumpcji obywateli wskaźniki obrazujące ich nastroje są pilnie obserwowane przez inwestorów. Wzrost lub spadek zaufania czy nastrojów konsumentów jest odczytywany jako czynniki zmian również na rynkach kapitałowych. Czy w naszych warunkach warto je analizować? Wydatki zwykłych obywateli nie stanowią jeszcze 2/3 PKB Polski. Mimo to trend jest wyraźny: poziom naszej ufności co do stabilności gospodarczej kraju wyraźnie koresponduje z jej rozwojem. Z każdym rokiem nasze wydatki, a na nie z pewnością wpływają tzw. nastroje konsumenckie, wywierają coraz większy wpływ na dochody firm i tym samym na kondycję całej naszej ekonomii.
Z czym to się je?
Publikowane przez GUS wskaźniki ufności konsumenckiej określają w skrócie ocenę konsumenta co do jego sytuacji finansowej obecnie oraz w przyszłości. Indeksy mogą przyjmować wartości od -100 do +100. Poziom dodatni oznacza przewagę liczebną konsumentów nastawionych optymistycznie nad konsumentami nastawionymi pesymistycznie. Poziom ujemny oznacza przewagę liczebną konsumentów nastawionych pesymistycznie nad konsumentami nastawionymi optymistycznie.
We wrześniu bieżący indeks ufności konsumenckiej wyniósł -7,0 pkt. a wyprzedzający indeks ufności osiągnął poziom -7,4 pkt. Czy to oznacza, że jesteśmy bardzo pesymistycznie nastawieni co do naszej sytuacji finansowej? Nie, ponieważ szersze spojrzenie pokazuje ich systematyczny wzrost. Dwa lata temu wynosiły mniej niż – 20 pkt.! A wszystko wskazuje na to że wkrótce wyjdą na plus.
Ufność w górę. Coś jeszcze?
Wzrost omawianych wskaźników zwiększa prawdopodobieństwo kontynuacji hossy na giełdzie i na rynku nieruchomości, a także umocnienia popytu na kredyty, nie tylko mieszkaniowe. Skoro przy przewadze osób negatywnie nastawionych do swojej sytuacji finansowej mamy tak mocne wzrosty cen w różnych segmentach rynku, co się wydarzy jeśli większość z nas będzie ją widziała w bardziej różowych barwach? Pamiętajmy, że dzisiejszy rozwój gospodarki jest napędzany głównie przez eksport i produkcję przemysłową, ale również przez sprzedaż detaliczną. Ta ostatnia ma coraz większy wpływ na gospodarkę. I należy się spodziewać utrzymania tej tendencji.
Niska baza poziomu ufności konsumentów i trend wzrostowy, któremu podlega jest dodatkowym czynnikiem, który powinien podtrzymywać dynamiczny wzrost gospodarki naszego kraju w kolejnych latach. Zbliżające się EURO2012 i postępy prac z nimi związane będą dodatkowo sprzyjać nastrojom Polaków.