Kredyt hipoteczny to temat niezwykle elektryzujący. Ciągłe zmiany w funkcjonowaniu tego rodzaju produktu bankowego sprawiają, że wokół niego pojawia się wiele mitów oraz nieprawdziwych informacji. Te z kolei sprawiają, że kredyt na zakup mieszkania jest błędnie postrzegany przez potencjalnych kredytobiorców. Poniżej znajdziesz kilka najczęściej powtarzanych mitów dotyczących kredytów hipotecznych.
Dziś mało kto może pozwolić sobie na zakup mieszkania lub domu bez pomocy banku. Uzyskanie kredytu to najczęściej jedyny sposób na to, by dorobić się swojego kąta. Wysoka pożyczka tego rodzaju, choć bardzo popularna, wciąż budzi wiele kontrowersji oraz obaw. To wynik wielu mitów, które przez lata utrwaliły się wokół kredytów hipotecznych. Oto najpopularniejsze z nich.
Nie dostanę kredytu bez historii kredytowej
Młodzi kredytobiorcy obawiają się, że ze względu na brak historii kredytowej otrzymają z banku negatywną decyzję odnośnie przyznania finansowania. Warto wiedzieć, że nie jest to regułą. Bogata oraz pozytywna historia kredytowa na pewno ułatwia uzyskanie pieniędzy od banku. Jednak brak wcześniejszych pożyczek nie powinien być czynnikiem decydującym o uzyskaniu odmownej decyzji kredytodawcy. Dużo gorzej byłoby, gdyby potencjalny klient miał w swojej historii zapisy o długach lub innych niespłaconych pożyczkach. Należy też wiedzieć, że decyzja o przyznaniu kredytu to efekt wieloetapowej weryfikacji. Dla banku ważniejsze będzie, czy osoba starająca się o pieniądze na zakup mieszkania ma stałe źródło utrzymania i czy w przeszłości nie miała problemów z uregulowaniem zaciągniętych zobowiązań finansowych. Sam brak jakiejkolwiek historii kredytowej nie jest zatem największą przeszkodą do uzyskania kredytu.
Bank jest właścicielem mojego mieszkania
Często powtarza się, że do momentu spłacania rat, to nie kredytobiorca jest właścicielem mieszkania lub domu, a bank. To nie do końca prawda. Budzący kontrowersje wpis hipoteki banku w IV dziale księgi wieczystej ma za zadanie stanowić dla kredytodawcy swojego rodzaju zabezpieczenie przed sytuacją, w której osoba zapożyczona nie reguluje w terminie zaciągniętego zobowiązania. Poza tym, nabywca danej nieruchomości może korzystać w niej dowolny, wygodny dla siebie sposób.
Kredyt tylko z umową o pracę
Prawdą jest, że największe szanse na uzyskanie kredytu mają osoby posiadające umowę o pracę. Nie oznacza to jednak, że pracownicy działający np. na umowie b2b nie mogą liczyć na uzyskanie tego rodzaju finansowania. Wszystko zależy od tego, o jaką kwotę kredytu wnioskują i jakimi zarobkami mogą się pochwalić. Bank decydując się na przyznanie tego rodzaju pożyczki, posługuje się zaawansowanymi kalkulatorami kredytowymi i to od nich poniekąd zależy, czy dany klient otrzyma pieniądze na zakup wymarzonego mieszkania lub domu. Kwestia typu umowy, na mocy której się pracuje, ma tu znaczenie drugorzędne.
Są banki, które przyznają kredyty bez wkładu własnego
Nie jest to niestety prawdą. Obecnie wszystkie banki zobowiązane są wręcz do wymagania od potencjalnego kredytobiorcy określonego wkładu własnego. Do niedawna standardem było to 10% kwoty kredytowania. W dobie pandemii wymóg ten podniesiono do 20%, choć aktualnie znaleźć można ponownie oferty korzystniejsze z punktu widzenia klienta. Co jednak ważne – wkład własny to obecnie obligatoryjny element i bez niego nie ma możliwości otrzymania kredytu hipotecznego.
Artykuł powstał przy współpracy z firmą PLCG kredyty hipoteczne Wrocław