Numizmatyka dla większości osób to tylko hobby, zaspokojenie zainteresowań czy też spełnienie odwiecznej ludzkiej skłonności do posiadania i gromadzenia. Wraz z rozwojem Internetu i fotografii cyfrowej bardzo dynamicznie rozwija się rynek numizmatyczny. Co więcej, w ostatnich latach monetami coraz bardziej interesują się już nie tylko kolekcjonerzy, ale i inwestorzy, którzy widzą tu możliwości olbrzymich zysków.
Od roku 1995, po denominacji złotówki, Narodowy Bank Polski zaczął emitować nowe monety kolekcjonerskie; srebrne 10 i 20 złotówki i złote 100 i 200 złotówki.
Cechą charakterystyczną tych monet jest to, że są identyczne, umieszczone w plastikowym kapslu, a złote dodatkowo mają certyfikaty. Ta standaryzacja pozwala bezproblemowo handlować takimi numizmatami, bez specjalistycznej wiedzy potrzebnej do ustalenia stanu monety.
W numizmatyce występuje sezonowość, od kilku lat, co roku, w okresie wakacyjnym obserwowaliśmy znaczne spadki cen monet.
Ten rok nie zachował jednak tej prawidłowości. Pierwszą większą falę wzrostu cen monet mogliśmy obserwować w okolicy marca. W tamtym okresie drożały głównie monety z serii monet srebrnych, czyli „Zwierzęta”. Drożały zarówno monety starsze(wydane kilka lat temu), jak i te nowe. Pomimo dużych wzrostów cen monet o sporych nakładach, w kolejnych miesiącach nie było korekty a ceny utrzymywały się na stabilnym poziomie.
Względny spokój na rynku polskiego srebra utrzymywał się aż do lipca. Wtedy to monety zaczęły drożeć w niesamowitym wręcz tempie a wzrost ten trwa aż do dnia dzisiejszego.
Drożeją przede wszystkim „Zwierzaki (patrz tabela), ale również takie serie jak „Królowie i władcy Polscy” czy „Polski rok obrzędowy”.
Inwestorzy, którzy dopiero zaczynają przygodę z numizmatyką często nie wiedzą, co kupić. Na pewno, z biegiem czasu taką wiedzę posiądą. Warto jednak zauważyć, że każdy, kto zdecydował się kupić cały komplet monet srebrny (10 i 20 złotówki) emitowanych w 2006 już zarobił ponad 20% netto (po odjęciu prowizji dla serwisu aukcyjnego). Tak, że inwestycja „w ciemno” dała niezłe zyski.
Osoby posiadające wiedzę o rynku numizmatycznym, znające podstawowe prawa i reguły mogą się pochwalić stopami zwrotu 100-200 % i więcej w ciągu roku.
Wyniki te mogą wydawać się aż niewiarygodne, ale w latach 2002-2007 średnio rocznie każda złota moneta stuzłotowa średnio drożała o 71%, natomiast monety dwustuzłotowe w latach 2002-2007 średnio rocznie drożały „jedynie” o 56%. Analizując ceny złotych monet polskich okresu po denominacyjnego możemy stwierdzić, że monety stuzłotowe przynosiły dużo większe zyski. Jednym z wielu czynników, które miały na to wpływ, była niższa cena emisyjna stuzłotówek, co przełożyło się na większy popyt.
Ciekawe podobieństwo giełdy papierów wartościowych i rynku numizmatycznego można zauważyć w przypadku emisji akcji i monet. Na giełdzie bardzo często można zarobić od kilku do kilkudziesięciu procent w krótkim okresie w tzw. IPO (ang. Initial Public Offering), czyli pierwszej oferty publicznej.
Często, podobnie jest na rynku numizmatycznym, kiedy cena monety w pierwszym dniu/dniach bardzo szybko rośnie. Trudno jest wtedy kupić większą ilość monet w cenach emisyjnych, czyli najbardziej korzystnych. Istnieje jednak możliwość wykupienia abonamentów w profesjonalnych sklepach numizmatycznych, które poprzez zawarcie stosownych umów z Narodowym Bankiem Polskim gwarantują nam, że dostaniemy to, czego oczekiwaliśmy.
Warto również inwestować w monety, które są od lat na rynku, dla przykładu podam, że gdybyśmy w roku 2006 kupili po jednej sztuce wszystkich złotych monet wydanych w latach 1995-2006 to w tym roku moglibyśmy je sprzedać o 27 % drożej. Taki zbiór obecnie kosztuje około 216000 złotych.
Niemożliwym jest zmierzyć idealnie jak przekładają się korekty giełdowe na wzrost cen monet. Doświadczenia tegoroczne wyraźnie pokazują, że wpływ ten jest korzystny.
W tym roku, już dwukrotnie, po tąpnięciach na giełdzie widoczne były duże wzrosty cen numizmatów. Pierwsza fala wzrostów była w marcu po lutowej przecenie cen akcji a kolejna w okresie lipiec – sierpień – wrzesień.
Aby spróbować zawyrokować, jaką przyszłość ma polski rynek numizmatyczny możemy posłużyć się podstawową prawidłowością, która mówi, że czym lepsza koniunktura w gospodarce tym ludzie mają więcej pieniędzy, które mogą przeznaczyć na swoje hobby. Obecnie w Polsce od kilku lat mamy do czynienia z tzw. prosperity. Co więcej, wskaźniki makroekonomiczne wskazują, że sytuacja ta będzie utrzymana, co najmniej, do 2012 czyli do Mistrzostw Euro 2012, których wspólnie z Ukrainą będziemy gospodarzami. Dla rynku numizmatycznego oznacza to, że Polacy będą mieli z roku na rok coraz więcej pieniędzy, które w jakiejś części przeznaczą na zakup monet.
Wielu z spośród kolekcjonerów i inwestorów zastanawia się jak się ma wartość złota zawartego w monecie do ceny rynkowej numizmatu, czy wartość złotych monet rośnie, gdy rośnie cena złota?
Wiele osób wybiera inwestycje w złote monety jako bezpieczną lokatę kapitału w złoto, a wartość kolekcjonerską monet stawiając na drugim miejscu.
Pewnym jest, że na cenę każdej monety składa się wartość kruszcu, z którego została wykonana i wartość kolekcjonerska, na którą z kolei wpływ mają między innymi takie czynniki jak: nakład, rok emisji, wygląd etc. W związku z powyższym możemy jednoznacznie stwierdzić, że cena złotych monet nigdy nie będzie niższa niż wartość samego kruszcu, z którego są one wybite. Stały systematyczny wzrost ceny złota na światowych giełdach na pewno przełoży się na wzrost cen monet gdzie cena monety jest bliska wartości złota.
{mosgoogle}
Generalnie poza dolną granicą, jaką jest wartość kruszcu w monecie, ceny złotych monet nie mają większego powiązania z cenami złota. Im moneta jest rzadsza tym jej wartość kolekcjonerska jest większa a wartość kruszcu proporcjonalnie mniejsza.
Wszystko wskazuje na to, że w ostatnim okresie sytuacja na GPW jest coraz bardziej stabilna jednak, utrzymanie stopy zwrotu w dłuższej perspektywie na poziomie 40-50 % rocznie z inwestycji w fundusze stricte akcyjne, nie będzie łatwe.
Dlatego, tak jak w chwili obecnej, tak i w przyszłości możemy spodziewać się coraz większego zainteresowania rynkiem numizmatyczny jako potencjalnego rynku inwestycyjnego.
Dla osób dopiero rozpoczynających przygodę z numizmatyką może to być świetny sposób na dywersyfikację portfela inwestycyjnego. Natomiast dla zorientowanych w „temacie” inwestorów monety często stanowią 50 % wartości portfela a czasami nawet i więcej.
Autorem tekstu jest
Pan Tomasz Witkiewicz z portalu www.emonety.pl