W połowie 2006 roku oszczędności Polaków osiągnęły rekordowy poziom 512 mld zł i były o 18,7 proc. wyższe, niż rok wcześniej Składają się na to depozyty i lokaty bankowe 228,7 mld zł (44,6 proc.), oszczędności w otwartych funduszach emerytalnych 97,7 mld zł (19,1 proc.), tytuły uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych 56,8 mld zł (11,1 proc.), inwestycje giełdowe 43 mld zł (8,4 proc.).
Inwestycje tradycyjne
Lokaty bankowe
Jak widać, lokaty bankowe stanowią zdecydowanie największy udział w naszych oszczędnościach. Znaczna część osób stała się klientami banków trochę na przymus, gdyż pracodawcy przekazują wynagrodzenia na rachunki bankowe. Nie zawsze jest to prawdziwe oszczędzanie, gdyż znaczna ilość kont jest po kilku dniach oczyszczana a gotówka „idzie” na bieżące wydatki. Wiele ludzi, szczególnie w wieku starszym, przechowuje w bankach bieżące oszczędności, gdyż nie potrafi lub obawia się innych form inwestowania. Obecne oprocentowanie lokat bankowych kształtuje się na poziomie ok. 3-4 proc. stąd pozostali posiadacze środków finansowych coraz chętniej rozglądają się za innymi formami inwestowania, które – niejednokrotnie bardziej ryzykowne – posiadają wyższy potencjał generowania zysków.
Akcje
Najczęściej inwestowanie pieniędzy kojarzy się z giełdą, tj. nabywaniem na niej akcji i obligacji. Rozpoczynając przygodę z giełdą, należy zdać sobie sprawę, że nie jest to maszynka do robienia pieniędzy. Dziś rozsądne inwestowanie wymaga ogromnego nakładu pracy analitycznej i mimo tego nie ma żadnej pewności, co do oszacowanego kierunku trendu. Na rynek kapitałowy, stanowiący część wielkiego światowego rynku finansowego ma wpływ tak wiele czynników trudnych do przewidzenia, że można przyjąć, że wynik takiej gry jest zmienną losową. Taka niepewność, co do kierunku zmian rynku akcji determinuje określony poziom ryzyka inwestycyjnego.
Jak zmniejszyć prawdopodobieństwo utraty zainwestowanego kapitału w wyniku popełnienia błędnej decyzji? Na to pytanie daje odpowiedź słowo ”dywersyfikacja”. Zgodnie z mądrością ludową, iż nie należy kłaść wszystkich jajek do jednego kosza, zaleca się nabywanie akcji wielu spółek z różnych sektorów gospodarki. Aby nie była to dywersyfikacja naiwna należy wybierać akcje, których historyczne kursy są nieskorelowane ze sobą. Badania empiryczne wykazały, ze najlepsze wyniki w postaci redukcji ryzyka, bez utraty rentowności można uzyskać z portfela składającego się z 10-15 różnych rodzajów akcji. Dodawanie kolejnych spółek praktycznie niewiele pozytywnego wnosi. Stąd nie ma sensu nabywać akcji zbyt dużej ilości spółek, gdyż wiąże się to również z podwyższeniem kosztów transakcyjnych.
Obligacje
Papierem wartościowym charakteryzującym się znacznie niższym, niż akcje poziomem ryzyka są obligacje. Najpewniejsze są obligacje skarbowe, ponieważ ich emitentem jest państwo a jeżeli jemu zabraknie pieniędzy na wypłatę odsetek, bądź wykup obligacji to wyemituje nową serię, aby nas spłacić. Niestety, niskie ryzyko inwestycyjne przekłada się na mniejsze zyski. Rentowność naszych obligacji skarbowych kształtuje się na poziomie 5 proc. Uboga jest oferta obligacji korporacyjnych, które przy nieco wyższym poziomie ryzyka dają wyższą rentowność, niż „skarbówki” (nie mylić z urzędami skarbowymi). Nie każdego jednak taki zysk zadowoli.
Instrumenty pochodne
Gracze posiadający stalowe nerwy operują na instrumentach pochodnych. To jednak wyższa szkoła jazdy, wymagająca ciągłego śledzenia sytuacji na sesji. A wszystko za sprawą magicznej dźwigni, nie mechanicznej, lecz finansowej, która oddziałuje równie mocno w obie strony. Tak więc zamiast horrendalnych zysków w krótkim czasie inwestycja może przynieść również ogromną stratę. Szansę pomnożenia kapitału dają też opcje. Jeżeli kupimy opcje to ryzyko poniesienia dużej straty jest ograniczone. Stracimy najwyżej zainwestowaną cenę opcji, czyli premie dla naszego kontrpartnera, który nam ową opcję wystawił. Jego sytuacja jest jednak bardziej ryzykowna, gdyż może ponieść podobnie, jak w kontrakcie terminowym, ogromne straty. Stąd wniosek – wystawianie opcji jest wysoce ryzykowne.
Fundusze inwestycyjne
A może lepiej powierzyć trudne i czasochłonne czynności związane z prowadzeniem analiz trendów giełdowych i sytuacji emitentów fachowcom z rynku kapitałowego. Rozwiązanie takie podsuwają nam fundusze inwestycyjne. Stosunkowo niewielki koszt prowizji dla zarządzających i możemy zająć się tym, co umiemy robić najlepiej albo mieć więcej czasu na hobby, a podczas urlopu spokojnie odpoczywać, np. podziwiając krajobrazy tropikalnych wysp. Tysiące kilometrów dalej w Warszawie, Londynie, Nowym Jorku zarządzający naszymi środkami w funduszach inwestycyjnych codziennie martwią się jak powiększyć nasz kapitał, który roztrwoniliśmy na upojnych wojażach.
Istnieje wiele rodzajów funduszy inwestycyjnych nabywających różne aktywa, nie tylko papiery wartościowe, operujących na różnych rynkach – krajowych i zagranicznych. W zależności od składu portfela, mogą posiadać różny charakter, który każdy inwestor, w zależności od poziomu własnej tolerancji ryzyka, może sobie wybrać jako intratną inwestycję na wiele lat. Inwestycje te należy traktować jako średnio lub długoterminowe. Zaletą zdecydowanej większości funduszy jest wysoka płynność, tzn. wyjścia z inwestycji w dowolnym momencie.
Inwestycje alternatywne
Wyniki inwestycji w akcje oraz wielu powiązanych z nimi funduszy inwestycyjnych są jednak zależne od koniunktury giełdowej, która nie zawsze jest pomyślna. Zapewne przyzwyczailiśmy się do trwającej od trzech lat hossy, lecz jak długo będzie ona trwać? Opinie analityków są różne. Stąd warto mieć w portfelu aktywa, które pozwolą przetrwać trudne chwile na giełdzie a nawet i wówczas zarobić. Aktywa takie noszą miano „alternatywnych”. Finansiści sklasyfikowali je w sześć grup: fundusze hedgingowe, fundusze funduszy, produkty strukturyzowane, konta zarządzane, nieruchomości, inne (kamienie szlachetne, precjoza, dzieła sztuki). Wyróżnia je to, że ich ceny nie są skorelowane z cenami aktywów tradycyjnych. Uzupełnienie portfela inwestycyjnego takimi instrumentami nadaje mu nową pozytywną jakość i uodparnia przed negatywnymi skutkami dekoniunktury na rynku akcji lub obligacji. Badania wykazały, że najlepsze wyniki uzyskuje się, kiedy w portfelu znajduje się 50 proc. inwestycji alternatywnych.
Fundusze hedgingowe
To wyrafinowane wehikuły finansowe, stosujące szereg strategii inwestycyjnych oraz różnorodnych aktywów. Każdy taki fundusz prezentuje odrębny model inwestycyjny. Zarządzający funduszami hedgingowych wykorzystują krótką sprzedaż, instrumenty pochodne, arbitraż, różne poziomy lewarowania oraz szeroką gamę aktywów. Dzięki temu wyniki funduszy hedgingowych są nieskorelowane z rynkiem akcji i obligacji. Głównym celem działania funduszy hedgingowych jest osiągnięcie jak najwyższego zysku. Z roku na rok następuje znaczny przyrost wartości aktywów funduszy hedgingowych. W efekcie tego, dziś na świecie działa blisko 10 tysięcy funduszy hedgingowych z aktywami o wartości przekraczającej 1 bilion dolarów. Do wad tego rodzaju podmiotów należy: niska przejrzystość, brak oficjalnych publikacji sprawozdań finansowych, brak jednoznacznie określonych zasad wyceny, wysokie bariery wejścia i brak możliwości przedterminowego wyjścia. W świecie, aby stać się udziałowcem funduszu hedgingowego należy liczyć się z koniecznością zainwestowania co najmniej ćwierć miliona dolarów. Nie mniej jednak, do tego rodzaju inwestycji ustawiają się kolejki.
W Polsce prawo nie dopuszcza oferowania publicznie udziałów w tradycyjnych funduszach hedgingowych, jakie działają za granicą. Ustawa o funduszach inwestycyjnych daje jednak możliwości wykorzystywania niektórych instrumentów finansowych stosowanych zazwyczaj przez fundusze hedgingowe, jakimi są: kredyty, kontrakty terminowe czy opcje. Zwiększa to swobodę w dobieraniu aktywów i umożliwia stosowania bardziej odważnych strategii inwestycyjnych. W ubiegłym roku pojawiły się już pierwsze tego typu podmioty, nadzorowane przez Komisję Papierów Wartościowych i Giełd. Są to: Investor, Opera i Superfund. Najlepsze wyniki od rozpoczęcia działalności osiągnął fundusz Investor – 56 proc. od września 2005 roku.
Produkty strukturyzowane
W ostatnich latach zawrotną karierę robią produkty strukturyzowane, emitowane zazwyczaj przez instytucje finansowe, w szczególności przez banki o odpowiedniej renomie i ratingu. Jest to grupa instrumentów finansowych dających możliwości osiągania zysków w warunkach innych, niż inwestycje w najbardziej tradycyjne instrumenty finansowe. Stanowią one grupę inwestycji alternatywnych, których zachowanie może odbiegać od sytuacji na rynku inwestycji w akcje bądź obligacje.
Najbardziej popularne to produkty z ochroną zainwestowanego kapitału. Produkt strukturyzowany z ochroną kapitału odzwierciedla profil wypłaty duetu dwóch instrumentów: obligacji zerokuponowej oraz opcji. Obligacja daje gwarancję odzyskania zainwestowanego kapitału, natomiast opcja posiada potencjał osiągania zysków. W praktyce dzisiejszy rynek oferuje ogromną ilość wyrafinowanych produktów, opartych na różnych aktywach, jak papiery wartościowe, indeksy, stopy procentowe, towary. Emitent partycypuje w znacznej części osiąganych zysków z inwestycji w te aktywa. Nabywając produkty strukturyzowane z gwarancją ochrony kapitału należy zdawać sobie sprawę, że obowiązuje ona dopiero w dniu zapadalności produktu. Wcześniejsze wyjście z inwestycji poprzez przedstawienie do wykupu wiąże się z poniesieniem, niejednokrotnie znacznej straty. Dlatego też produkty strukturyzowane są zaliczane do instrumentów średnio- lub długoterminowych. Możliwości wcześniejszego wyjścia bez większego szwanku z inwestycji dają produkty notowane na giełdzie lub, dla których został zorganizowany alternatywny rynek obrotu.
Z wielu funkcjonujących na polskim rynku produktów strukturyzowanych dopiero jeden, to jest „Magiczna Trójka”, wyemitowany przez Deutsche Bank jest notowany na Giełdzie Papierów Wartościowych.
Porównując możliwości zarabiania na produktach strukturyzowanych i lokat, można stwierdzić, że przeważają one ze względu na częstokroć wysoki potencjał osiągania zysków. Jednak w przypadku niekorzystnych zmian na rynku inwestor może nie osiągnąć żadnego zysku, a jego stratą jest deprecjacja realnej wartości zainwestowanego kapitału oraz utrata innych możliwości inwestycyjnych. Jest to zamrożenie kapitału na kilka lat bez gwarancji zysku. Lokata za to posiada pewien określony, zazwyczaj niski pułap zysków, lecz pewnych bez względu na sytuację na rynku. Należy dodać, że coraz więcej produktów strukturyzowanych, dzięki starannie skonstruowanemu zdywersyfikowanemu portfelowi zapewnia bardzo wysokie prawdopodobieństwo zakończenia inwestycji z zyskiem.
Nieruchomości
Niezwykle intratną alternatywą inwestycją są nieruchomości. Można je nabywać w celu spekulacyjnym lub dla osiągania bieżących pożytków, na przykład w formie przychodów czynszowych. W tej branży inwestujący w Polsce zazwyczaj nabywają nieruchomości mieszkalne lub ziemię. Rosnącym zainteresowaniem cieszą się również inwestycje w powierzchnie biurowe. Może to jednak wymagać większych nakładów finansowych.
Gdzie warto kupować nieruchomości? Spekulujący działają najchętniej w dużych aglomeracjach, jak Warszawa, Kraków, Wrocław oraz Trójmiasto. Interesującym rynkiem stają się Katowice, Poznań i Łódź, w których należy spodziewać się wzrostu ilości nowych miejsc pracy ze względu na rosnące inwestycje zagraniczne. Nie stronią też od miejscowości o walorach turystycznych i uzdrowiskowych. Na ceny nieruchomości mają wpływ przede wszystkim ich podaż i popyt, miejscowość, lokalizacja, standard, dostęp do połączeń komunikacyjnych. W ostatnich latach wzrost cen nieruchomości wynika przede wszystkim z naszej akcesji do Unii Europejskiej a także wzrostu PKB i w efekcie bogacenia się społeczeństwa. Podobnie było w innych krajach. W Madrycie czy Dublinie ceny mieszkań wzrosły o ponad 100 proc. od przystąpienia Hiszpanii i Irlandii do Wspólnoty. W Polsce obserwujemy podobne zjawisko, szczególnie w dużych znaczących gospodarczo miastach i miejscowościach atrakcyjnych turystycznie.
Drożeje także ziemia, szczególnie na terenie i na obrzeżach dużych aglomeracji, miejscach planowanych inwestycji (autostrady, centra handlowe) oraz regionach turystycznych, np. Mazurach. Szansę na profity daje nabywanie ziemi rolnej w celu spekulacyjnym, bądź inwestycyjnym. W okresie między nabyciem i sprzedażą można ją wydzierżawić lub przeznaczyć pod uprawy na przykład roślin oleistych, które stają się cennym surowcem do produkcji biopaliw. Dodatkowe wpływy można uzyskać w postaci dopłat unijnych. W wielu miejscach ziemia rolna po przekwalifikowaniu na budowlaną może być sprzedana z kilkakrotną „przebitką”.
Inwestycje w nieruchomości, niezwykle zyskowne w ostatnich latach, wymagają jednak zaangażowania dużych nakładów finansowych, na które nie stać zdecydowanej większości naszego społeczeństwa. Rozwiązaniem jest zakup na kredyt, co wiąże się ze stałymi obciążeniami na wiele lat. Ryzyko utraty zdolności kredytowej zwiększa się z długością okresu spłaty kredytu, wiekiem oraz wysokością rat. Nie są to więc inwestycje odpowiednie dla osób w dojrzałym wieku. Kupując nieruchomość winniśmy zdawać sobie sprawę z ciążącego obowiązku zarządzania nią. Koszty konserwacji, remontów, zabezpieczenia, ubezpieczenia a także czynszu oraz podatków od przychodów z wynajmu mogą okazać się znaczne, co należy uwzględnić planując inwestycję. W ostatnim czasie na rynku pojawiły się oferty banków dające możliwość zakupu mieszkań pod wynajem. W takiej sytuacji przychody z wynajmu byłyby przeznaczane na spłaty rat.
Inną rodzajem inwestycji, będącym przedmiotem coraz większego zainteresowania aktywnych inwestorów są towary giełdowe, jak: surowce energetyczne czy metale, płody rolne, stopy procentowe, indeksy a nawet … pogodą. Oczywiście inwestycje w tego rodzaju aktywa nie wymagają zakupu i przyjęcia, na przykład pełnego tankowca ropy naftowej, stu ton miedzi, czy tysiąca ton kukurydzy. Dziś inwestycje takie są dostępne nawet dla osób dysponujących niewielkim kapitałem, siedzących w domowym zaciszu. Wykorzystując łącza internetowe praktycznie na odległej giełdzie na świecie można handlować kontraktami terminowymi lub opcjami na cały szereg towarów. Wystarczy jedynie wpłata depozytu stanowiącego kilka procent wartości transakcji. Dla mniej zamożnych giełdy posiadają w ofercie instrumenty na niewielkie ilości towarów (small caps). Nie należy zapominać, że przy takich inwestycjach, oprócz dużego potencjału osiągania zysków, występuje ryzyko poniesienia straty, spotęgowanej dźwignią finansową lub utraty całego zainwestowanego kapitału w bardzo krótkim czasie.
Konta zarządzane
Ostatnio coraz większym zainteresowaniem cieszą się inwestycje na rynku walutowym, określanym mianem „forex”. To największy segment rynku finansowego świata działający całą dobę. Nie zna on pojęcia bessy ani hossy, gdyż handluje się tam kursami par walut. Wygra ten, kto stanie po właściwej stronie. A można sporo zyskać, bo tutaj dźwignia wynosi nawet 100. Można tu również bardzo wiele stracić. Dlatego też bezpieczniej – w ramach konta zarządzanego – powierzyć środki specjalistom, którzy dzień i noc śledzą trendy na globalnym rynku, przez który w ciągu doby przewija się 1,5 biliona dolarów, z czego 90 proc. stanowią transakcje spekulacyjne.
W ramach kont zarządzanych mogą być przeprowadzane inwestycje w instrumenty pochodne oparte na różnych aktywach notowanych na światowych rynkach towarowych. Zarządzającymi są licencjonowani doradcy inwestycyjni Commodity Trading Advisors (CTA). Zaletą inwestycji w ramach kont zarządzanych jest przerzucenie na zarządzających obowiązku prowadzenia żmudnych analiz skomplikowanego rynku walutowego i towarowego. Takie inwestycje realizowane samodzielnie wymagają ogromnej wiedzy i pracy, więc lepiej nie ryzykować.
Precjoza i inne cacka
Niezwykle atrakcyjne możliwości pomnożenia lub ochrony kapitału dają inwestycje w bardziej wyrafinowane aktywa, jak: kamienie szlachetne, precjoza, dzieła sztuki, metale szlachetne w postaci fizycznej, zbiory kolekcjonerskie, pamiątki po słynnych postaciach. Są to jednak inwestycje, które mogą dawać duże zyski w długim horyzoncie czasowym.
Czynniki wpływające na kształtowanie cen papierów wartościowych zupełnie inaczej oddziałują na ceny tych aktywów. Na przykład w obliczu zbliżającego się kryzysu ekonomicznego bądź zagrożenia konfliktem wojennym akcje na giełdach będą tanieć, natomiast złoto będzie drożeć. Tutaj jednak trzeba być koneserem lub korzystać z porad specjalistów w danym temacie. Inwestycje w te aktywa są obarczone wieloma ryzykami, które nie występują na rynku papierów wartościowych. Może to być ryzyko nabycia falsyfikatu, oszustwa, zniszczenia bądź kradzieży. Stąd, należy liczyć się z koniecznością skorzystania z pomocy specjalisty, niejednokrotnie bardzo drogo wyceniającego swe usługi.
Przechowywanie aktywów wymaga odpowiedniego zabezpieczenia przed zniszczeniem bądź kradzieżą a także konserwacji. Kosztowna może okazać się także wieloletnia polisa ubezpieczeniowa dla takich skarbów. Inwestycje te są obarczone bardzo niską płynnością. Poszukiwanie nabywcy unikalnych dzieł sztuki bądź precjozów może zająć wiele czasu. Możliwość kojarzenia sprzedających i kupujących dzieła sztuki dają aukcje. Istnieją także giełdy niektórych aktywów alternatywnych, jak diamentów. Najważniejsze z nich funkcjonują w Amsterdamie i Izraelu i Nowym Jorku. Źródłem informacji o cenach diamentów, pozwalającym na szacunkową ich wycenę jest internetowy cennik Rapaport Diamond Report. Należy pamiętać, że inwestycje w brylanty najbezpieczniej jest dokonywać tylko u sprzedawców o dobrej reputacji, wydających certyfikaty autentyczności.
Jak widać, obecny rynek finansowy daje szereg możliwości inwestowania lub ochrony posiadanego kapitału. Każdy znajdzie na nim coś, co będzie odpowiadać jego możliwościom finansowym, umiejętnościom, ilości wolnego czasu oraz osobistym predyspozycjom psychicznym dla tego rodzaju działalności. Inwestowanie, to dziedzina, która wymaga jednak dużo wiedzy, dyscypliny i rozsądku.
Autorem jest Pan Jan Mazurek
Tekst pochodzi z zasobów firmy Expander
Serdecznie dziękuję za jego udostępnienie.
www.expander.pl
Powrót na górę strony >>> kliknij lub do spisu treści porad/artykułów >>> kliknij
Przejdź na forum finansowe
Przejdź na blog