Świat przestępczy nie zasypia gruszek w popiele. Kiedyś najprostszą metodą nielegalnego zdobycia cudzych pieniędzy był napad, rabunek lub włamanie, dziś jest to oszustwo z wykorzystaniem telefonu lub Internetu. Przestępca stara się uzyskać dane osobowe ofiary, by za ich pomocą brać kredyty, dokonywać zakupów na raty albo zawierać umowy abonamentowe. Kto da się nabrać, tego czekają koszty i nieprzyjemności. Zdarzają się ofiary, na których dane wzięto nawet kilkanaście kredytów.
Miły telefon z banku
Banki mają swoje procedury weryfikacji tożsamości klientów przez telefon. Przestępcy dobrze o tym wiedzą. W sposób łudząco podobny do pracowników banków dzwonią do potencjalnych ofiar i wyłudzają dane. „Dzień dobry, moje nazwisko [tu jakieś dane], dzwonię z banku [tu nazwa]. Na początku rozmowy pragnę poinformować, że rozmowa jest nagrywana. W celu weryfikacji poproszę o podanie daty urodzenia”, mówi z przekonaniem w głosie miła pani. Jeśli jej rozmówca niczego nie podejrzewa, chętnie poda tę datę i inne dane, o które oszustka poprosi. Właściwie na tym rozmowa mogłaby się zakończyć: cel został osiągnięty.
Pseudosklep internetowy
Każdy może dziś założyć sklep internetowy – oszuści także. Jedni robią to po to, by przyjąć zapłatę za rzekomy produkt i zniknąć, inni – by poprzez formularz zamówienia wyłudzać dane. Ceny w takich sklepach są na ogół bardzo atrakcyjne, by chętnych było jak najwięcej. Interesujące dla oszustów są także, jeśli nie przede wszystkim – dane kart kredytowych.
Oszustwa mailowe
Bardzo rozpowszechnione są oszustwa dokonywane za pomocą poczty elektronicznej. Przestępcy „przyznają nagrody” w rzekomych konkursach, proszą o pomoc w transferach wielkich sum pieniężnych lub podszywają się pod banki, żądając podawania danych do logowania, kodów etc. Tą drogą wyłudzają rozmaite wpłaty i pozyskują bezcenne dla nich dane, czyszcząc potem konta swoich ofiar.
Wyłudzanie pieniędzy przez telefon
Wielu ludzi daje się nabrać na oszustwo telefoniczne, gdy dzwoniący nieznajomy informuje, że trzeba mu przekazać pieniądze w celu ratowania członka rodziny, który znalazł się w tarapatach, bo np. spowodował wypadek i grozi mu odpowiedzialność cywilna, ale można jej uniknąć, opłacając rodzinę poszkodowanego. Bywa, że naiwni przekazują wtedy oszustom oszczędności życia, setki tysięcy złotych.
Polaka łatwo oszukać
Przestępcy wykorzystują nie tylko nieporadność osób w podeszłym wieku, wykluczonych cyfrowo i często bardzo naiwnych. Badania wykazują, że ogromna liczba Polaków to tzw. analfabeci funkcjonalni. Są wśród nich nawet osoby z wyższym wykształceniem: nie rozumieją nawet prostych tekstów ani informacji graficznych, nie są więc w stanie zrozumieć i przyswoić sobie instrukcji ani zasad postępowania w rozmaitych sytuacjach. Do tego bardzo mało lub w ogóle nic nie czytają. Takich ludzi szczególnie łatwo jest oszukać. Wyłudzenie danych osobowych od kogoś, kto nie zna lub nie rozumie elementarnych zasad bezpieczeństwa w Internecie, jest banalnie proste.
Polacy otwierają więc podejrzane maile, klikają bez zastanowienia w linki, chętnie wysyłają skany dowodów osobistych każdemu, kto o to poprosi – a potem pozostaje im tylko rozpacz.
Oszustwom sprzyja także brak jednego, uniwersalnego systemu blokującego branie pożyczek na cudze dane w połączeniu z niefrasobliwością wielu firm pożyczkowych, a czasami nawet banków. Czemu się jednak dziwić, jeśli w Polsce nawet komornicy nie sprawdzają czasami dokładnie danych osobowych i wykonują czynności na szkodę Bogu ducha winnych ludzi – wystarczy, że ktoś nazywa się tak samo jak dłużnik.
A można się skutecznie bronić
Chociaż stuprocentowej ochrony przed oszustami nikt i nic nie jest w stanie zagwarantować, można skutecznie się chronić, konsekwentnie pilnując swoich danych osobowych oraz danych kont bankowych i kart płatniczych. Kto nie wdaje się w rozmowy z obcymi, kasuje bez czytania maile z nieznanych adresów i zawsze sprawdza, z kim ma do czynienia, tego oszukać jest zdecydowanie trudniej. Wystarczy pamiętać o tym, że oszuści mogą zadzwonić na każdy numer, zapukać do każdych drzwi i przysłać maila na każdy adres.
Także nasz.