Bezpieczeństwo zapewnione. Hitem w Polsce mogą się stać fundusze, które gwarantują inwestorowi, że nie straci kapitału, niezależnie od sytuacji na rynkach finansowych. Już dziś ich aktywa dochodzą do 3 mld złotych.
Nie wszyscy inwestorzy pragną maksymalizować zyski, a przy tym akceptować wysokie ryzyko. Są tacy, którzy w okresie dekoniunktury wolą zarobić nawet i mniej, ale za to mieć gwarancję, że ich kapitał nie zostanie uszczuplony. Sposobem na to może być ultrakonserwatywna strategia i inwestowanie wyłącznie w fundusze dłużne, ale dramatycznie ogranicza to potencjał zysków. Znacznie ciekawszą propozycją wydają się za to fundusze skonstruowane tak, by nawet przy niekorzystnym zbiegu warunków zewnętrznych minimalna założona rentowność chroniła nominalną wartość ulokowanego kapitału, a w bardziej sprzyjającym otoczeniu – zapewniały stopę zwrotu wyższą niż papiery dłużne. Można to osiągnąć albo umieszczając w portfelu akcje oraz instrumenty dłużne w precyzyjnie określonych i często zmieniających się proporcjach, albo też kupując papiery dłużne i skomplikowane instrumenty pochodne. W Polsce najbardziej rozbudowaną ofertę funduszy z ochroną kapitału proponuje KBC TFI, który powstał z połączenia TFI Kredyt Banku, Warty TFI oraz spółki Warta Asset Management.
– Specjalizacja w takich produktach jest charakterystyczną cechą całej Grupy KBC, która tylko w zeszłym roku uruchomiła w Europie ponad 100 funduszy tego typu – tłumaczy Piotr Dec, kierownik zespołu rozwoju produktów w KBC TFI.
Oferta polskiej spółki to już 11 funduszy, na razie wyłącznie zamkniętych, z formalną gwarancją uzyskania minimalnej, określonej w prospekcie rentowności. Ta liczba wkrótce się zwiększy: trwa sprzedaż certyfikatów kolejnego funduszu, KBC Plus. Coraz wyraźniej swoją obecność w tym segmencie rynku zaznacza także BPH TFI, które sukcesywnie wypuszcza kolejne emisje funduszy Bezpieczna Inwestycja, lokujących w akcje z indeksu WIG20 i polskie papiery dłużne. Towarzystwo obiecuje zachowanie nominalnej wartości zainwestowanego kapitału, jednak nie daje na to formalnej gwarancji. Pojedyncze fundusze zamknięte (z ochroną) sprzedawały też już inne towarzystwa.
Uzupełnieniem oferty są dwa fundusze otwarte, a więc takie, do których można w każdej chwili przystąpić i w każdej chwili umorzyć jednostki. UniStoProcent Plus (zarządzany przez TFI Union Investment) tak konstruuje portfel, by od 15 grudnia do 15 grudnia kolejnego roku jednostka uczestnictwa nie straciła na wartości. Natomiast wartość jednostki funduszu Pioneer Dynamicznej Ochrony Kapitału ma nigdy nie spaść poniżej 90 proc. historycznego maksimum. Obietnica uchronienia kapitału przed stratami powyżej 10 proc. dotyczy więc wszystkich inwestorów, niezależnie od terminu, w którym jednostki nabyli i umorzyli. Czy brak formalnej gwarancji powinien budzić podejrzliwość inwestorów? Przedstawiciele TFI przekonują, że absolutnie nie. Z matematycznego modelu wynika, że prawdopodobieństwo niewywiązania się z obietnicy uchronienia kapitału przed stratą jest bliskie zera, a dla funduszu taka wpadka byłaby równoznaczna z samobójstwem.
– Doświadczenia centrali we Frankfurcie, która sprzedaje takie produkty od 11 lat, pokazują, że nasza strategia się sprawdza – mówi Zbigniew Jakubowski, wiceprezes TFI Union Investment i zarządzający funduszem UniStoProcent Plus. – Mimo braku formalnych gwarancji bankowych, firma co roku wywiązywała się ze swoich zobowiązań, a nie przeszkodziły jej w tym nawet kryzysy rosyjski i brazylijski oraz zamachy z 11 września.
Hossa nie jest jednakże najlepszym okresem dla funduszy koncentrujących się na ochronie kapitału.
– W czasie hossy klienci patrzą tylko na zyski, zapominając o ryzyku – ocenia Marcin Winnicki, zarządzający funduszem Pioneer Dynamicznej Ochrony Kapitału. – Dziesięcioprocentowa roczna stopa zwrotu wygląda mało efektownie przy trzykrotnie lepszych wynikach funduszy akcyjnych. Dlatego w takich okresach produkty z ochroną kapitału sprzedaje się ciężko.
Istotnie, na tle ponad 20 mld zł aktywów zgromadzonych w TFI Pioneer Pekao, około 100 mln zł zebrane przez fundusz Pioneer Dynamicznej Ochrony Kapitału nie wygląda zbyt okazale. Jednak i na takie produkty można znaleźć chętnych. Gdy powstawał ten tekst, BPH TFI prowadziło sprzedaż piątego już funduszu Bezpieczna Inwestycja, chociaż przygoda tej właśnie grupy kapitałowej z produktami chroniącymi zainwestowane środki rozpoczęła się w Polsce niezbyt szczęśliwie. Jej pierwszy fundusz, jeszcze pod marką CA IB, nie wystartował: zabrakło chętnych na minimalną liczbę certyfikatów. Potem było już znacznie lepiej. Bezpieczna Inwestycja 1, 2 oraz 3 zebrały łącznie niemal 0,5 mld aktywów. Dodatkowo subskrypcję ostatniego z nich zakończono już po tygodniu, gdyż wyczerpała się pula dostępnych certyfikatów. Bezpieczna Inwestycja 4 zakończyła się jeszcze większym sukcesem: sprzedano certyfikaty warte 750 mln złotych. Aktywa otwartego funduszu z ochroną kapitału TFI Union Investment to około 300 mln złotych. Z sukcesami swoje produkty rozprowadza również KBC TFI, w którym w fundusze z gwarancją zainwestowano już nieco ponad 1 mld złotych.
– Tylko raz wycofaliśmy się z produktu, nad którego stworzeniem intensywnie pracowaliśmy – mówi Piotr Dec. – Nie wynikało to jednak z braku zainteresowania klientów, tylko z niejasnych przepisów podatkowych. Zrezygnowaliśmy więc z niego. Nie możemy przecież sprzedawać certyfikatów funduszu, przy którym nie jesteśmy w stanie jednoznacznie wyjaśnić inwestorom zasad opodatkowania wypracowanego zysku.
Marcin Winnicki zwraca uwagę na jeszcze jedną przeszkodę w popularyzacji produktów z ochroną kapitału: zasada ich działania jest dla klientów mniej zrozumiała niż w przypadku klasycznych funduszy zrównoważonych czy stabilnego wzrostu. Ale i tę barierę da się pokonać.
– Konstrukcja portfela takiego funduszu rzeczywiście może początkowo wydawać się nie do końca zrozumiała – przyznaje Piotr Dec. – Przecież nie każdy inwestor wie, co to są instrumenty pochodne czy transakcje hedgingowe. Jednak i bez tak szczegółowej wiedzy może bez trudu zrozumieć, od czego zależy wysokość jego zysku.
Równie optymistycznie podchodzi do tego Zbigniew Jakubowski:
– Z prawie 300 mln zł aktywów funduszu UniStoProcent Plus, 200 mln zł napłynęło w grudniu 2005 r. i styczniu 2006 r., czyli blisko daty wyznaczającej początek nowego roku objętego ochroną – wyjaśnia. – To oznacza, że klienci zaakceptowali mechanizm działania UniStoProcent Plus.
Zainteresowanie klientów funduszami z ochroną kapitału powinno się zdecydowanie zwiększyć, gdy na warszawskiej giełdzie zagości bessa.
– Spodziewam się, że kiedy trend na giełdzie się odwróci, beneficjentem tej zmiany będą trzy typy funduszy inwestycyjnych: pieniężne, obligacji i właśnie z ochroną kapitału – podsumowuje Zbigniew Jakubowski.
Tu kupisz fundusze chroniące kapitał
BPH TFI. Sprzedaż certyfikatów funduszu Bezpieczna Inwestycja 5 zakończyła się 14 kwietnia, a kolejna emisja jest zapowiadana na początek czerwca;
KBC TFI. Do 26 maja trwają zapisy na certyfikaty funduszu KBC Plus, inwestującego w akcje 30 największych europejskich spółek;
TFI Pioneer Pekao. Proponuje jednostki funduszu Pioneer Dynamicznej Ochrony Kapitału;
Union Investment TFI. W ofercie jednostki funduszu UniStoProcent Plus; na 2006 r. towarzystwo zapowiada uruchomienie dwóch kolejnych produktów tego typu.
Gwarancje także z polisą
Fundusze gwarantowane sprzedają nie tylko TFI, ale również firmy ubezpieczeniowe, tworzące produkty inwestycyjno-ochronne. Najczęściej są to produkty o tak asekuracyjnej konstrukcji, że mówienie o gwarancji nie ma wielkiego sensu. Owszem, inwestor na nich nie straci, ale i nie zarobi zbyt wiele. Gwarantowane fundusze Commercial Union, Aegon czy FinLife kupują bowiem niemal wyłącznie bezpieczne instrumenty skarbowe. Produkt bardziej zasługujący na swoją nazwę proponuje natomiast Skandia. Fundusz Skandia Euro Gwarantowany może angażować w akcje nawet do 100 proc. aktywów (co daje szansę na godziwe zyski), a jednocześnie gwarantuje, że w momencie jego zamknięcia (co nastąpi za kilkanaście lat) wycena jednostki nie będzie niższa od najwyższej jej ceny odnotowanej w drugą środę dowolnego miesiąca w okresie działania funduszu. Ciekawą ofertę tego typu ma też Warta.
O co pyta inwestor?
Fundusz otwarty czy zamknięty?
Ochronę kapitału zwykle proponują fundusze zamknięte. Chociaż możliwy jest handel tymi papierami na rynku wtórnym, są one mało płynne. Dobrze więc, gdy towarzystwo umożliwia inwestorom przedterminowe umorzenie tych walorów. Fundusze otwarte z ochroną kapitału, których jednostki można kupować i umarzać w dowolnej chwili, są na naszym rynku rzadkością.
Czy gwarancja jest formalna?
Potocznie stosowane określenie "fundusze gwarantowane" może być używane tylko przez te TFI, których produkty objęte są formalną gwarancją. Inne TFI w materiałach reklamowych mogą mówić wyłącznie o ochronie kapitału. Oznacza to, że przyjęły one taką strategię, by niezależnie od koniunktury osiągnąć zaplanowany efekt. Brak formalnej gwarancji raczej nie powinien być powodem do niepokoju. Fundusze działające w Polsce są zazwyczaj kopiami produktów przetestowanych już na innych rynkach – gdzie świetnie wywiązywały się ze złożonych inwestorom obietnic.
{mosgoogle}
Jaką ochronę daje fundusz?
Znacznie ważniejszy od rodzaju gwarancji jest jej poziom – a więc to, czy inwestor ma zapewniony zwrot nominalnej wartości zaangażowanego kapitału, zwrot kapitału plus minimalny, znany z góry zysk, czy jedynie zachowanie większej części (np. 95 proc.) kapitału. Oczywiście, im wyższy poziom gwarancji, tym większa część portfela musi być zainwestowana bezpiecznie, co oznacza mniejszy zysk w razie dobrej koniunktury.
Ile można zarobić?
Warto wreszcie zwrócić uwagę, czy fundusz limituje z góry wysokość zysku. Na polskim rynku można spotkać oba typy produktów: określające udział klienta we wzroście indeksu lub kursu waluty (np. za każde 10 pkt wzrostu indeksu ponad określoną granicę, rentowność funduszu rośnie o 0,1 pkt proc.), oraz takie, które limitują zysk (np. ich rentowność nigdy nie będzie większa niż 3 proc. za każde półrocze, w którym indeks rośnie).
![]() |
Autorem jest Pan Piotr Ceregra z Manager Magazin Artykuł ukazał się w majowym numerze miesięcznika. Serdecznie dziękuję za jego udostępnienie. www.manager-magazin.pl |
Powrót na górę strony >>> kliknij
Przejdź do spisu treści porad >>> kliknij
Przejdź do forum >>> kliknij
Przejdź do bloga >>> kliknij