Zdalnie sterowane modele latające zwane dronami cieszą się stale rosnącą popularnością. Boom zainteresowania dronami związany jest z coraz powszechniejszym dostępem tych urządzeń.
Zdalnie sterowane modele latające zwane dronami cieszą się stale rosnącą popularnością. Boom zainteresowania dronami związany jest z coraz powszechniejszym dostępem tych urządzeń. Drony zabawki, jak i profesjonalne modele, można kupić w wielu sklepach internetowych czy modelarskich. Rozkwit zainteresowania dronami wiąże się także z częstym wykorzystywaniem tych urządzeń latających przy realizacji imprez sportowych. Dzięki dronom wyposażonym w kamery widzom dostarczane są wyjątkowe, unikalne ujęcia. Upadek drona w grudniowych zawodach narciarskich w Madonna Di Campiglio stawia pod znakiem zapytania los udziału dronów w imprezach sportowych.
W trakcie slalomu narciarskiego alpejskiego Pucharu Świata dron telewizyjny runął na ziemię tuż za pędzącym po trasie, austriackim sześciokrotnym medalistą mistrzostw świata juniorów, Marcelem Hirscherem. Do tragedii było naprawdę blisko. Całe wydarzenie uchwyciły kamery. Mrożące krew w żyłach video wywołało burzę komentarzy. Emocji nie krył też zawodnik, który szczęśliwie uniknął zderzenia z dronem. Hirscher powiedział: „To jest straszne! To nie może się powtórzyć. To grozi poważnymi kontuzjami”.
Wykorzystywanie dronów w trakcie imprez sportowych jest zakazane w Austrii i Szwajcarii od dawna. We Włoszech nie obowiązują takie obostrzenia. Chęć uatrakcyjnienia przekazu telewizyjnego skłoniła organizatorów włoskiego etapu Pucharu Świata do wykorzystania dronów z kamerą. W reakcji na incydent w Madonna Di Campiglio dyrektor Międzynarodowej Federacji Narciarskiej FIS Marcus Waldner oświadczył: „Jestem wściekły. Tak długo jak będę odpowiedzialny [za organizację zawodów] nie będzie na nich dronów, ponieważ działają niekorzystnie na bezpieczeństwo”.
Dodatkowym argumentem za ograniczeniem wykorzystywania dronów w takcie imprez sportowych jest ich nieprzewidywalność. Mimo ujęcia przez kamery telewizyjne momentu upadku drona oraz drobiazgowej ocenie roztrzaskanych części, nie da się jednoznacznie ustalić co zawiniło. Niestety loty dronami nie są w pełni przewidywalne. Do wypadku może dojść np. gdy zawiedzie refleks operatora, gdy zakłóceniu ulegnie sygnał kontrolera lub niespodziewany podmuch wiatru pchnie urządzenie w innym niż docelowy kierunku. Nieprzewidywalność baterii, które rozładowują się szybciej zimną to kolejny argument, by wyłączyć drony z filmowania zwłaszcza imprez zimowych.
Cała sytuacja z pewnością przyniesie wiele korzyści w kwestii bezpieczeństwa zawodników w trakcie imprez sportowych. Wydaje się, że nie zaszkodzi rosnącej popularności dronów. Jeśli tylko wykorzystujemy dorny, kierując się rozwagą i rozsądkiem, możemy się świetnie bawić i eksplorować przestworza, nie zagrażając bezpieczeństwu osób trzecich.