Zdarza się, że partner lub partnerka unikają brania na siebie odpowiedzialności za różne ważne decyzje w związku, ale później oskarżają swoich partnerów o despotyzm. Cóż to jest i jak sobie z tym radzić?
Kim jest despota?
Zacznijmy od wyjaśnienia, kim jest despota. To człowiek, który ma o sobie wysokie mniemanie, czuje się najważniejszy i potrzebny wszystkim wokół. Narzuca swoją wolę innym, myśląc, że jego zdanie jest jedynie słuszne i prawdziwe. Słowo despota oznacza w języku greckim „pana”. Bardzo trudno nawiązać z nim relację, ponieważ w każdej sytuacji będzie negował racje innych i próbował pokazać swoją wyższość.
Despota to także człowiek władzy. Lubi rządzić innymi i podejmować samodzielne decyzje dotyczące codziennych spraw, bez konsultowania się z innymi. Wszelkie próby sprzeciwu będzie traktował jako atak na siebie. Mimo wszystko pozostanie przy swoim, ponieważ uważa, że działa słusznie i poprawnie
Despotyzm – cechy charakterystyczne
Despota często bywa:
▪ egoistyczny,
▪ apodyktyczny,
▪ zatwardziały w swoich przekonaniach,
▪ chłodny emocjonalnie,
▪ karzący, nigdy nie nagradza,
▪ nie pozwala innym na autonomię.
Despotyzm w związku – czy łatwo jest żyć z taką osobą?
Despota uwielbia czuć się ważny, także w towarzystwie. Zarządza innymi, podejmuje decyzje, którym inni muszą się podporządkować. Lubi kierować ludźmi i czuć władzę. Despota przez swoją zaborczość odstrasza od siebie ludzi. Zdarza się, że zostaje sam, a samotność bardzo mu doskwiera. Takie osoby, mimo że pozornie mogą funkcjonować bez ludzi, to jednak chcą z nimi przebywać i ich potrzebują.
Ona/On podejmuje wszystkie decyzje w związku – despotyzm czy lęk przed odpowiedzialnością?
Często słyszę w gabinecie skargi na żonę lub męża, który samodzielnie podejmuje wszystkie decyzje w małżeństwie. Począwszy od tych kluczowych, związanych np. z planowaniem potomstwa, wyborem mieszkania, kupnem samochodu, doborem znajomych, po wydatki na życie, sposób spędzania czasu czy wybór stacji tv.
Czy rzeczywiście osoba, która formułuje takie zarzuty związała się z despotą, tyranem czy autokratą? Trzeba jasno odpowiedzieć, że nie zawsze. Zdarza się oczywiście, że tak bywa. Wpływ na to ma wiele czynników, m.in. wzorzec funkcjonowania rodziny pochodzenia, doświadczenie, wartości, którymi kierujemy się w życiu. Trudno np. oczekiwać od osoby wychowywanej w rodzinnym domu w przekonaniu, że ma być “głową rodziny” i odpowiadać za jej byt, aby potrafiła współdzielić odpowiedzialność.
Niechęć do podejmowania decyzji – dlaczego tak się dzieje?
Mam jednak głębokie przekonanie, że wielu osobom, które utyskują na despotyzm partnera, sytuacja taka jak najbardziej odpowiada. Nie chcą decydować o istotnych kwestiach w związku, a w razie niepowodzenia decyzji podjętej przez partnera, zawsze mogą obarczyć go winą. Skarżą się rodzinie, znajomym i terapeucie, jak są ograniczane, a w rzeczywistości nie potrafią lub nie chcą współuczestniczyć w procesie decyzyjnym.
Dlaczego tak się dzieje? Często nie potrafią stawiać granic, definiować swoich potrzeb, mają niskie poczucie wartości i sprawczości. Nie wierzą, że mogą mieć na cokolwiek wpływ i czują się bezpieczne oddając decyzyjność i odpowiedzialność partnerowi.
Zanim zatem zaczniemy obwiniać osobę, z którą dzielimy życie, warto przyjrzeć się sobie i skonfrontować nasze potrzeby i oczekiwania z tym, jak funkcjonujemy i komunikujemy się w związku. Natomiast w razie wątpliwości warto udać się na wizytę do psychologa lub zachęcić do tego partnera i przepracować swoje zachowania.
Materiał powstał we współpracy z klientem https://klinika-lmc.pl/