Obligacje skarbowe są obecnie w centrum zainteresowania globalnych inwestorów, którzy kupują je w dawno nieobserwowanym tempie. Dzięki temu ceny papierów rządowych mogą bić kolejne rekordy, jak np. 10-letnie obligacje Stanów Zjednoczonych. Tylko przez ostatni miesiąc cena 30-letnich obligacji USA wzrosła o ponad 10 proc., a 10-letnich o prawie 5,5 proc.
W rezultacie rentowność amerykańskiego długu spadła do najniższego poziomu w historii. 10-letnie obligacje USA w piątek 6 marca miały w pewnym momencie rentowność na poziomie 0,658 proc. Wszystko to za sprawą rozprzestrzeniającej się epidemii koronawirusa w Europie i w Stanach Zjednoczonych, ponieważ w Chinach sytuacja została względnie opanowana. Wczoraj również liczba nowych zakażonych osób była większa niż liczba osób, które wyzdrowiały, co jeszcze bardziej napędziło niepokój wśród inwestorów. Szukają oni zatem miejsca, gdzie można bezpiecznie przechować kapitał w trudnym dla gospodarki czasie.
W Niemczech rentowność obligacji 10-letnich wyrównała minimum z września 2019 r. na poziomie -0,744 proc., ponieważ rynek wciąż wycenia możliwość cięcia stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny na posiedzeniu w przyszłym tygodniu. Spread między obligacjami Niemiec i USA zmniejszył się w tym tygodniu do najniższej wartości od początku 2016 r.
Również w piątek 6 marca padły rekordy, jeśli chodzi o rentowność 10-letnich obligacji Polski. Oprocentowanie spadło do 1,618 proc. Spread względem niemieckich papierów spadł w tym tygodniu do 226 pkt, co jest najniższym poziomem od początku roku. Mimo znaczącej wyceny rynkowej odnośnie obniżania stóp procentowych w Polsce Rada Polityki Pieniężnej postanowiła o braku zmian oprocentowania pieniądza. RPP podkreśliła, że Polska gospodarka jest w dobrym stanie i nawet spowolnienie tempa wzrostu PKB do 2-3 proc. wciąż będzie dobrym wynikiem. Jednak takie zapewniania nie zmieniają nastawienia rynku, a krzywa rentowności na krótkim końcu pozostała odwrócona. 2-miesięczne bony notowane są na poziomie 1,6 proc., a roczne już przy poziomie 1 proc. Miesiąc temu było to odpowiednio 1,46 proc. i 1,29 proc.
Podsumowując, strach na rynkach wywołany obawami o zapaść światowej gospodarki wywołanej epidemią napędza rajd na rynku obligacji. Ten jest dodatkowo wsparty przez oczekiwania inwestorów, co do dalszego luzowania polityki monetarnej. Na tę chwilę na horyzoncie brakuje pozytywnych sygnałów, które mogłyby wskazać na ustabilizowanie się sytuacji.
Departament Zarządzania Aktywami
Copernicus Capital TFI S.A.