To jedno z pytań, które zadaje sobie wielu inwestorów, szczególnie tych mniej doświadczonych. O ile w czasach dobrej koniunktury w tym giełdowej, chętnych do rozpoczęcia swojej przygody z inwestowaniem nie brakuje, o tyle w gorszych jest odwrotnie. Większość posiadaczy oszczędności stroni od inwestowania, ograniczając się co najwyżej do zakupu obligacji skarbowych lub założenia lokaty w banku. Czy to słuszne podejście? W poniższym tekście spróbujemy odpowiedzieć na to pytanie.
Po każdej hossie nadchodzi bessa
Ta prawidłowość sprawdza się od lat. Analogicznie jak po każdej zimie nadchodzi wiosna, tak każda hossa kiedyś się kończy. Oczywiście może ona trwać znacznie dłużej aniżeli zima np. 3-5 lat. W końcu jednak na rynek nadchodzi przesilenie. Kursy akcji notują swoje rekordy, które mają jednak swój „sufit”. W międzyczasie może się również pogorszyć koniunktura gospodarcza nie tylko w kraju, ale globalnie. To sprawia, że pewnego dnia trend ulega odwróceniu i ceny akcji zaczynają spadać, z reguły o wiele szybkiej niż rosły. Niekiedy na rynek wkracza panika, gdy mniej doświadczeni inwestorzy widząc topniejące saldo na swoich rachunkach maklerskich rzucają się do wyprzedaży posiadanych akcji. Sytuacja ta może trwać tygodniami, a nawet miesiącami. Spadające ceny akcji nie zachęcają do ich zakupu w obawie przed dalszymi spadkami. Czy to oznacza, że należy porzucić wszelkie plany inwestycyjne? Niekoniecznie. Sprawdźmy dlaczego?
Inwestycja na giełdzie to tylko jedna z form lokowania kapitału
Już jakoś tak jest, że myśląc o inwestowaniu, pierwszą myślą jak przychodzi do głowy wielu osobom jest zakup akcji. Oczywiście jest to bardzo popularny sposób, ale jak wspomnieliśmy wcześniej, zyskuje on na popularności podczas hossy, a nie bessy. Co nam zatem zostaje, jeśli nie akcje? W zależności od kapitału, wiedzy, horyzontu czasowego wybór mamy spory. Możemy zainwestować we wspomniane obligacje. Szczególnie w okresie wysokich stóp procentowych mogą one przynieść względnie zadowalające zyski. Poza tym możemy kupić złote monety, które cieszą się zainteresowaniem właśnie w okresie bessy. Złoto od zawsze uznawane jest za bezpieczną lokatę kapitału. Do tego warto rozważyć zakup obcych walut. Dolar amerykański czy frank szwajcarski to waluty, do których przekonują się inwestorzy podczas zawirowań na rynku. Co jeszcze?
Dla posiadaczy większych aktywów, którzy działają na rynku nieruchomości, bessa może być okazją do tańszych zakupów. To wówczas na rynek trafiają okazje obok, których trudno przejść obojętnie.
Przykład:
Ktoś rozpoczął budowę domu, ale w międzyczasie miał miejsce skokowy wzrost stóp procentowych a tym samym wysokość rat kredytu na budowę domu wzrosła mu z 2500 zł na 4000 zł co jest wartością poza jego finansowymi możliwościami. Z trudem, ale rezygnuje z dalszej budowy wystawiając to co powstało na sprzedaż w atrakcyjnej cenie.
Traktuj bessę jako okres do nauki oraz czas okazji inwestycyjnych
Bessa to wręcz idealny moment na pogłębianie wiedzy na temat inwestowania. To wówczas nie mamy poczucia, że inni zarabiają na wzrostach, że coś nas omija. Swoją edukację warto zacząć od podstaw. Jeśli planujesz postawić pierwsze kroki na rynku akcji niezbędny do tego będzie rachunek maklerski. Który wybrać?
W tym pomoże ci strona https://www.polowat.pl/ranking-kont-maklerskich/ . Nie wahaj się wydać 150-200 zł na 3 dobre książki o podstawach inwestowania.
Liczne statystyki pokazują, że inwestorzy, którzy tracą najwięcej na giełdzie, popełniają te same, powtarzające się błędy. Dzięki wcześniejszej edukacji będziesz w stanie je wyeliminować lub ograniczyć ich skutki. W myśl zasady: lepiej uczyć się na cudzych błędach niż własnych.
Jak jeszcze można wykorzystać okres bessy?
Na przyjrzenie się swojej sytuacji finansowej. Do inwestowania potrzebne są bowiem oszczędności. I co ważne, nie mogą to być wszystkie posiadane oszczędności a takie, które możemy przeznaczyć, na inwestycje z myślą, że mogą być one średnio udane. W żadnym razie nie należy inwestować wszystkich posiadanych oszczędności, których częściowa utrata mogłaby zachwiać naszymi domowymi finansami.
Podsumowując bessa może martwić te osoby, które inwestowały w okresie dobrej koniunktury licząc na dalsze wzrosty cen. Natomiast dla tych inwestorów, którzy mają kapitał, wiedzę i cierpliwość bessa to okazja do uzupełnienia swojego portfela o taniejące aktywa. Dla początkujących z kolei to czas nauki i oszczędzania.