Było już ciemno i siąpił nieprzyjemny, jesienny deszczyk, co jedynie potęgowało panujące zimno listopadowej nocy. Mijane kolejno bankomaty wręcz krzyczały ?No dalej! Wypłać wreszcie i zapłać tę prowizję!?. Już od dwóch kilometrów nie spotkałem żadnego bankomatu bezprowizyjnego współpracującego z moim bankiem. Czy ja naprawdę jestem w Warszawie!? Czytaj więcej