Kolejny miesiąc rewelacyjnie spisywały się fundusze polskich akcji, przynosząc nawet kilkunastoprocentowe zyski. Wysokie profity odnotowali też posiadacze jednostek funduszy lokujących na europejskich rynkach wschodzących.
Skala zysków, jakie wypracowały fundusze akcji podczas dwóch wakacyjnych miesięcy, z nawiązką zrekompensowała inwestorom chłodną i deszczową aurę panującą w tym czasie za oknami. Oczekiwana przez wielu analityków korekta jednak nie nadeszła, a indeksy giełdowe notowały kolejne tegoroczne maksima.
W sierpniu, w odróżnieniu od lipca, wzrosty na warszawskiej giełdzie nie były już tak jednorodne. W ostatnim miesiącu wakacji uwaga inwestorów skupiała się głównie na walorach małych i średnich spółek ? mWIG40 wzrósł o 14,45 proc., a sWIG80 o 11,5 proc. Indeks giełdowych tuzów WIG20 też zyskał, jednak zdecydowanie mniej, bo 3,5 proc. Najszerszy wskaźnik, opisujący koniunkturę na całym rynku, wzrósł o 7,6 proc. W lipcu te różnice były o wiele mniejsze, wręcz symboliczne.Nie tylko w Polsce, ale również w całym regionie określanym mianem europejskich rynków wschodzących, największym zainteresowaniem cieszyły się popularne ?MiS-ie?. Najlepiej obrazują to wyniki funduszy skupiających inwestycje na tej kategorii spółek. Fundusze akcji polskich małych i średnich przedsiębiorstw przyniosły w lipcu zyski w przeciętnej wysokości 11,2 proc., zaś analogiczne produkty, z tym że inwestujące głównie poza granicami, dały zarobić średnio 7,9 proc. Lepiej wypadły tylko fundusze akcji zagranicznych sektora nieruchomości (średnio +12,6 proc.).
Generalnie spośród wszystkich najważniejszych kategorii funduszy inwestycyjnych oferowanych przez krajowe instytucje, najwięcej zyskały produkty skoncentrowane na krajowym podwórku oraz rynkach wschodzących Europy. Trochę w tyle pozostają fundusze lokujące w USA (+1,8 proc.) oraz w Europie Zachodniej (+2,8 proc.).Na minusie miesiąc zamknęły fundusze akcji globalnych rynków wschodzących. To w głównej mierze zasługa Chin, które w portfelach tego typu funduszy, z racji wielkości gospodarki oczywiście, stanowią zazwyczaj największą pozycję. W sierpniu tamtejsze giełdy, w odróżnieniu od pozostałych krajów rozwijających się, zanotowały pokaźne, kilkudziesięcioprocentowe spadki.
Powodów do zadowolenia nie mają też posiadacze jednostek uczestnictwa funduszy papierów dłużnych denominowanych w euro i dolarach, którzy zakończyli miesiąc na małych minusach, odpowiednio: 0,1 proc. i 1,2 proc. Wynik ujemny zanotowali jednak tylko ci uczestnicy, którzy posiadają jednostki złotowe, czyli wpłacili złotówki. W sierpniu złoty w dalszym ciągu się umacniał (choć nieznacznie), dlatego właściciele jednostek walutowych, eurowych lub dolarowych, inwestujących bezpośrednio w walucie, nie będąc narażonymi na wahania kursowe, zanotowali dodatnie i nawet relatywnie wysokie, jak na tę kategorię funduszy, stopy zwrotu ? dla obligacji eurowych było to 1,2 proc., a dla dolarowych 1,7 proc.
W Polsce, wraz z ostatnim dniem sierpnia, zakończył się okres, w którym spółki giełdowe są zobowiązane do przedstawienia wyników za drugi kwartał. Inwestorzy przyjęli je względnie chłodno. Podobnie zresztą jak i dużo lepsze od prognoz dane o PKB Polski w drugim kwartale (+1,1 proc. wobec prognoz w okolicach 0,5 proc.). W połączeniu ze skalą zwyżek z ostatnich sześciu miesięcy, istotnie zwiększa to ryzyko wystąpienia w krótkim terminie korekty. Rynek jest już najwyraźniej zmęczony tak szybkim tempem odrabiania strat, a w takiej sytuacji może się zdarzyć ? a nawet byłaby wskazana ? chwila na regenerację. Nie zmienia to faktu, że ? w sensie globalnym ? wychodzenie z kryzysu idzie szybciej niż powszechnie spodziewano się jeszcze kilka miesięcy temu, co potwierdzają coraz lepsze dane makroekonomiczne płynące z USA, Niemiec, Chin czy Japonii. Wydaje się zatem, że w dłuższym terminie trend wzrostowy na rynkach akcji, w tym zwłaszcza na rynkach wschodzących, będzie kontynuowany.Odmiennie rzecz się ma w przypadku funduszy papierów dłużnych. Po nadzwyczajnych zyskach osiągniętych w ostatnim roku i dwóch latach, wzrosty wartości jednostek zdecydowanie zwolniły tempo. Po rewelacyjnym lipcu, kiedy średnia stopa zwrotu funduszy polskich obligacji przekroczyła 2 proc., w sierpniu przyszedł czas na ostudzenie emocji na rynku długu, a przeciętne zyski wyniosły niespełna 0,3 proc.
Po ostatnim posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej można być już niemal pewnym, że cykl obniżek stóp procentowych mamy już za sobą. Wśród ekonomistów pojawiają się już nawet głosy, że w przyszłym roku stopy zaczną rosnąć. Funduszom obligacji nie wróży to niestety najlepiej, bo ich zyski są mocno uzależnione od kierunku, w którym podążają stopy procentowe. Uogólniając, ich zyski są większe przed i w trakcie cyklu obniżek, a w przeciwnej sytuacji zarabiają mniej lub nawet tracą. Można więc zaryzykować twierdzenie, że fundusze obligacji najlepszy okres mają już za sobą.
Bernard Waszczyk
analityk Open Finance
www.open.pl