Pierwsze fundusze parasolowe powstały w roku 2004. Miały być odpowiedzią na wprowadzenie podatku od zysków kapitałowych, tzw. ?podatku Belki?, który zaczął obowiązywać po 1 grudnia 2001 roku. Co ciekawe ówczesny rząd wprowadzając 19% podatek Belki zapowiadał, że będzie on przejściowy. Jak widać, łatwy dochód trafiający do kasy państwa okazał się zbyt cenny i przez lata na obietnicach jego zniesienia się kończyło. Fundusze parasolowe ? dlaczego warto się nimi zainteresować?
Fundusze parasolowe – główne zalety
Bezsprzecznie podstawową zaletą funduszy parasolowych jest możliwość odłożenia w czasie zapłaty podatku Belki. Dzieje się tak za sprawą inwestowania w subfundusze o różnych strategiach inwestowania. To właśnie subfundusze zgromadzone pod ?parasolem? dają dużą swobodę inwestowania zapewniając ochronę przed zakusami fiskusa. W przypadku tradycyjnych funduszy inwestycyjnych po sprzedaży jednostek uczestnictwa z zyskiem od razu zostaje nam potrącony podatek. W funduszu parasolowym podatek zostaje naliczony dopiero w momencie wycofania środków z funduszu, co może nastąpić po kilku latach od rozpoczęcia inwestycji. Ma to ten dodatkowy atut, że zysk dodawany do naszego kapitału pracuje dalej tworząc tzw. procent składany.
W rezultacie nasz końcowy zysk może być sporo wyższy, niż w przypadku każdorazowego potrącania podatku. Drugą zaletą funduszy parasolowych są niskie progi wpłat. W większości funduszy na początek w zupełności wystarczy 1000 zł, a nawet mniej. Śmiało można więc powiedzieć, że jest to forma inwestowania dla każdego, a nie jedynie dla zasobnych klientów, choć i takie mylące opinie zdarza się usłyszeć.
Który fundusz parasolowy wybrać?
O odpowiedź na to pytanie jest równie trudno jak w przypadku funduszy klasycznych.
Cel funduszy inwestycyjnych, w tym parasolowych, jest ten sam – inwestować pieniądze klientów w papiery wartościowe (akcje, obligacje, bony skarbowe), tak aby zwiększać ich wartość. W połowie 2010 roku inwestorzy mieli do wyboru 30 funduszy parasolowych, a co kilka miesięcy powstają nowe. Nie ma jednego idealnego funduszu. Konkurencja na rynku jest coraz większa, a zatem jest w czym wybierać. Wystarczy tylko odrobinę się przygotować i pamiętać, aby nie lokować wszystkich oszczędności w jednym funduszu. Nie ma potrzeby ograniczać sobie swobody wyboru.
Najważniejsze kryteria, którymi warto się kierować przy wyborze funduszu parasolowego to:
– ilość subfunduszy wchodzących w skład funduszu. Im większa, tym większe możliwości inwestowania. Niezbędnym powinien być subfundusz pieniężny (inwestujący w bezpieczne papiery, jak obligacje i bony skarbowe), który jest niejako odpowiednikiem lokat bankowych. Ostatnie dwa lata pokazały wyraźnie, że inwestycja w obligacje może być nawet korzystniejsza niż lokata. Kiedy na giełdzie panuje bessa taki fundusz będzie oazą spokoju.
Wśród dostępnych na rynku ?parasoli? rekordziści oferują klientom od 10 do 15 subfunduszy o różnym poziomie ryzyka. Od przybytku głowa jednak nie boli. Wszystko zależy od wiedzy, preferencji inwestora oraz jego skłonności do ryzyka. Inwestowanie równocześnie w 15 subfunduszy nie jest może rozsądne, ale już w 5 tak. Ważne, aby mieć wybór. Generalnie ?parasole? z 3-5 funduszami i bez pieniężnego można spokojnie pominąć.
– wysokość opłat i prowizji, które mogą się znacznie różnić w poszczególnych funduszach,
– dotychczasowe wyniki funduszy. Choć nie można prognozować przyszłych zysków w oparciu o dane historyczne, to ich analiza pozwala zorientować się na ile są one powtarzalne. Systematyczność wyników może być o wiele cenniejszą cechą, niż jednorazowe wyskoki formy. Pamiętaj, że fundusze parasolowe służą długoterminowym inwestycjom.
Na jakie koszty musimy być przygotowani inwestując w fundusze parasolowe?
Inwestując w fundusze parasolowe mamy zazwyczaj do czynienia z 3 rodzajami kosztów:
1.Prowizja za nabycie/sprzedaż jednostek uczestnictwa. Stanowi określony procent sumy nabywanych/sprzedawanych jednostek. Średnio wynosi od 1% do 4% w zależności od rodzaju subfunduszu. Najwyższe prowizje są w akcyjnych, najniższe w pieniężnych. Co istotne dla klientów, część funduszy parasolowych pozwala całkowicie ominąć opłaty dzięki funkcjonującym systemom transakcyjnym dostępnym na stronach www TFI i tzw. marketach funduszy inwestycyjnych, jakie prowadzą m.in. mBank i Multibank. Ominięcie tych opłat oznacza wymierne oszczędności, które w ostateczności podnoszą nasz zysk.
2.Prowizja za zarządzanie funduszem, liczona jako określony procent wartości aktywów funduszu. Jej nie mamy możliwości ominąć ani zmniejszyć. Możemy jedynie porównać ją do opłat w innych funduszach i potraktować jako jeden z czynników za lub przeciw danemu funduszowi.
3.Opłata za konwersję. To nowość, która pojawia się w funduszach parasolowych.
Konwersja to nic innego jak przenoszenie jednostek uczestnictwa pomiędzy subfunduszami.
Przykładowo, jeśli obawiamy się spadków na giełdzie lub już mają one miejsce, składamy dyspozycję przeniesienia całości bądź części naszych jednostek do funduszu pieniężnego, czyli uważanego za najbezpieczniejszy, który lokuje pieniądze w obligacjach i bonach skarbowych. Wówczas w zależności od funduszu może nam zostać naliczona opłata za konwersję. W wielu funduszach parasolowych 1 konwersja rocznie jest bezpłatna, kolejna kosztuje kilka, kilkanaście złotych. Opłata ta ma po części zdyscyplinować klientów, aby nie zmieniali za często zdania.
Inwestowanie w fundusze parasolowe wymaga od inwestora podstawowej wiedzy, a na pewno znajomości zasad ich funkcjonowania. Nikt za nas nie podejmie decyzji o tym w jakim funduszu mają znaleźć się zgromadzone pieniądze. Na szczęście dziś możesz skorzystać z pomocy doradcy ds. funduszy inwestycyjnych, czy też bezpośrednio zwrócić się do biura maklerskiego sprzedającego jednostki uczestnictwa lub firmy typu Expander, Open Finance. Śledzenie sytuacji na rynku akcji, od którego w dużej mierze zależą wyniki funduszy, możliwe jest za sprawą powszechnego dostępu do internetu. Swoją strategię inwestowania w fundusz parasolowy można ograniczyć do podziału posiadanych w nim pieniędzy na 2-3 części i takie nimi operowanie, aby w funduszu akcyjnym nie trzymać więcej jak 1/3 kapitału. W trakcie hossy, czyli silnych wzrostów kursów akcji, taki fundusz powinien dać zarobić kilkanaście procent rocznie, co będzie i tak świetnym wynikiem na tle lokat. W czasie spadków na GPW te 30% w funduszu akcyjnym pozwoli ograniczyć częściowo straty liczone od całości zgromadzonych pod ?parasolem? pieniędzy i da czas na przeniesienie jednostek do funduszu bezpiecznego. Pamiętaj, nie chodzi o to, aby bić rekordy zysków, tylko o to, aby zarabiać regularnie i nie płacić podatku Belki.
Czy są lepsze i gorsze momenty na inwestycję w fundusz parasolowy?
Tak. Dobrym momentem jest okres po wielomiesięcznej bessie na rynku akcji. Taką sytuację mieliśmy na początku 2009 roku. Wówczas to kursy wielu spółek znajdowały się na rekordowo niskich poziomach, co dawało im potencjał do dużych zysków jak tylko poprawi się koniunktura.
I tak też się stało. Od wiosny 2009 r. do czerwca 2010 r. główny indeks GPW urosł o 100%.
Nie pozostało to rzecz jasna bez wpływu na fundusze parasolowe. Takie okazje jak z ubiegłego roku zdarzają się raz na kilka lat, ale ich utrafienie z reguły rekompensuje okres oczekiwania.
Jednym z najgorszych momentów będzie z kolei okres, gdy ceny akcji biją kolejne rekordy. Zakup jednostek funduszu akcyjnego jest wtedy mocno ryzykowny, zwłaszcza jeśli przeznaczymy na to więcej jak 30% posiadanych oszczędności.
Przy odrobinie szczęścia i przy zachowaniu zdrowego rozsądku po kilku latach oszczędzania w funduszu parasolowym można być mile zaskoczonym jego wynikami.
autor:
Tomasz Bar
www.poznajTFI.pl
Przejdź na bloga www.blog.finanseosobiste.pl ,
Przejdź do działu Nowe produkty finansowe
Odwiedź inne serwisy grupy www.FinanseOsobiste.pl
www.nieruchomosciowo.biz
www.UbezpieczeniaPoLudzku.pl
www.poznajTFI.pl
www.AlternatywneInwestycje.com