W II części przedstawiam bliżej kwestie kredytu na zakup akcji o oraz “kilka złotych” zasad, którymi warto się kierować.
Kredyt na zakup akcji.
Na co należy zwracać uwagę przy zaciąganiu kredytu na zakup akcji:
– Prowizja bankowa od udzielonego kredytu ma kluczowe znaczenie. Np. dla kwoty 100 000 zł 1% prowizji oznacza konieczność zapłacenia 1000 zł. Istotny jest fakt, iż prowizję płaci się zazwyczaj ze środków własnych w dniu przyznania kredytu, a nie jest ona potrącana od kwoty kredytu, jak to odbywa się w przypadku tradycyjnych kredytów bankowych.
– Oprocentowanie kredytu nie jest na tyle istotne co ilość dni od zakończenia zapisów do przydziału akcji, a tym samym spłaty kredytu. Zazwyczaj jest to okres kilkunastu dni. Przy znacznych kwotach kredytu owe kilkanaście dni może spowodować, że odsetki urosną do sporej sumy.
Przykładowy zakup akcji firmy X z wykorzystaniem kredytu.
1. Klient posiada 20 000 zł środków własnych.
2. Bierze kredyt na zakup akcji w wysokości 5-cio krotności wkładu własnego czyli 100 000 zł
3. Płaci prowizję od kredytu 1% = 1000 zł.
4. Przy cenie emisyjnej akcji 50 zł, klient złoży zapis na 2400 akcji. (50 zł x 2400 szt.=120 000 zł 5. Stopa redukcji zapisów wyniosła 95%.
6. Klient otrzyma 120 akcji (2400 x 5%) wartych 6 000 zł (120 zł x 50)
7. Cena debiutu wynosi 55 zł, czyli 10% więcej niż wynosiła cena emisyjna
8. Klient poniósł stratę, gdyż koszty uzyskania kredytu były wyższe niż zysk ze sprzedaży akcji. Zysk wyniósł 600 zł (6000 x 10%) minus prowizja od sprzedaży akcji
9. Na łączny koszt uzyskania kredytu składają się: prowizja od przyznanego kredytu, znaczki skarbowe x15 zł do umowy kredytu, umowy pełnomocnictwa dla banku, umowy pełnomocnictwa dla biura maklerskiego, odsetki od kredytu za okres od zamknięcia zapisów do przyznania akcji i spłaty niewykorzystanego kredytu. Z reguły jest to kilka dni, ale zważywszy na znaczną kwotę kredytu może to być nawet 200-300 zł. Aby pokryć koszty kredytu, zysk z akcji po debiucie powinien wynieść ponad 20%.
Sytuacja wygląda inaczej gdy stopa redukcji jest niższa i wynosi 80%. Wówczas klient otrzyma 480 akcji (2400 x 20%) wartych 24 000 zł (480 zł x50). Przy takiej stopie redukcji zysk ze sprzedaży akcji wyniósłby 2400 zł (24 000×10%), pokrywając koszty kredytu + odsetek i przynosząc inwestorowi zysk już w dniu debiutu. Przy zakupie akcji na kredyt warto wybierać spółki, które mają dobre perspektywy wzrostu w średnim i długim terminie i trzymać akcje, aż osiągną cenę pozwalającą zamknąć inwestycję z zyskiem. Nie należy oczywiście zapominać o śledzeniu kursu akcji i zabezpieczyć się przed znacznym spadkiem wartości wystawiając zlecenie ograniczające straty typu STOP LOSS.
?Złote porady? dla każdego inwestora – możesz w porę uniknąć wielu błędów inwestycyjnych.
Na podstawie własnych doświadczeń wybrałem 6 najważniejszych reguł inwestowania:
1. Śledzenie informacji o zakupie własnych akcji przez spółkę giełdową. W większości przypadków to, że firma kupuje własne akcje jest dobrym sygnałem dla inwestorów. Najczęściej dzieje się tak z następujących przyczyn:
– firma spodziewa się dobrych wyników finansowych i chce skorzystać na wzroście walorów,
– zarząd firmy uważa, że obecna wycena akcji jest zbyt niska wobec rzeczywistej wartości firmy i spodziewając się poprawy swoich wyników kupuje własne walory,
– firma planuje wycofanie akcji z obrotu. W Polsce następuje to dość często. Spółka giełdowa będąca np. własnością inwestora zagranicznego skupuje własne akcje przed ogłoszeniem oficjalnej decyzji o wycofaniu się z parkietu. Zabezpiecza się w ten sposób przed zbyt dużym wzrostem kursu akcji, który może nastąpić zaraz po ogłoszeniu jej decyzji.
– firma skupuje własne akcje w obawie przed zbytnim ich rozproszeniem. Utrudnia tym samym zadanie potencjalnym agresywnym spółkom, które mogłyby nabyć znaczny pakiet akcji firmy i przejąć nad nią kontrolę. Jest to często kosztowna operacja i wiąże się z zadłużeniem firmy skupującej. W takiej sytuacji korzyści dla inwestorów są krótkotrwałe i ?sztuczne?, gdyż cena akcji nie zależy bezpośrednio od kondycji firmy.
2. Inwestowanie w to co się zna i rozumie. Przy podejmowaniu decyzji o kupnie akcji warto skupić się na tych branżach, których działalność rozumiemy i jest nam znana dzięki własnym zainteresowaniom. Jeśli np. interesujemy się finansami naturalną sprawą jest, że powinniśmy umieć ocenić jaka jest kondycja sektora bankowego. Wzrost akcji kredytowej banków będący następstwem ożywienia gospodarczego przekłada się zwykle na wzrost ich dochodów. To powoduje zazwyczaj wzrost kursu akcji banków. Podobnie sytuacja wygląda np. w przypadku firm, które charakteryzują się sezonowością przychodów. Producent lodów, napojów chłodzących czy piwa osiąga największe obroty w sezonie letnim, kiedy jest największy popyt na jego towary. Warto wziąć to pod uwagę przy swoich decyzjach inwestycyjnych. Obserwacja sytuacji na rynkach światowych i zrozumienie jej wpływu na kondycję danej branży jest bardzo cenną umiejętnością, która pozwala zaplanować decyzje inwestycyjne. Przykładowo wzrost cen ropy naftowej na rynkach światowych w latach 2004-2005 przyczynił się do znacznego wzrostu zysków koncernu PKN Orlen, a co za tym idzie kursu jego akcji.
3. Kupowanie różnych akcji. Dywersyfikacja ryzyka to podstawowa zasada stosowana nie tylko na rynku akcji. W zależności od wielkości posiadanego kapitału najlepiej podzielić go na co najmniej 3 względnie równe części i zainwestować w różne spółki, najlepiej odmiennych branż. W ten sposób ograniczamy ryzyko. Jeśli jedna branża wypadnie słabiej niż to zakładaliśmy, pozostają nam jeszcze dwie, które mogą przynieść zyski i pokryć choć częściowo poniesione straty. Należy raczej unikać zbytniego rozproszenia kapitału. Zakup akcji 10-15 spółek może być kłopotliwy choćby z powodu konieczności obserwacji zachowania się kursu akcji wielu firm naraz. Taka strategia polecana jest raczej dużym inwestorom posiadającym co najmniej 100-150 tys. zł. Dla osób, które traktują swoje inwestycje jako główne lub znaczne źródło dochodów, może ona okazać się słuszna pod warunkiem uważnej bieżącej analizy sytuacji na rynku.
Do tego jak ważne jest dzielenie swoich aktywów na względnie równe części powinien przekonać poniższy przykład.
Zakładamy że:
Posiadamy 20 000 zł
Kupujemy akcje 4 firm w następujących proporcjach:
spółka A za kwotę 3500 zł
spółka B za kwotę 3400 zł
spółka C za kwotę 3600 zł
spółka D za kwotę 9500 zł
Jak widać akcje pierwszych trzech spółek zostały zakupione za względnie równe kwoty. Drobne różnice wynikają z cen poszczególnych akcji i zaokrąglenia, gdyż nie możemy kupić np. 230,5 akcji, tylko 230 lub 231.
Przyjmijmy, iż kurs spółki D spadnie o 20% w okresie miesiąca. Oznacza to dla nas stratę w wysokości 1900 zł*(9500 x 20%). Aby pokryć taką stratę pozostałe 3 spółki musiałyby wzrosnąć średnio o 18%, dając wówczas 1890 zł* zysku (10500 x 18%). Jest to bardzo trudne do osiągnięcia i dlatego trzeba pamiętać aby podział naszych pieniędzy był możliwie równy. (*W obliczeniach nie uwzględniłem prowizji maklerskich, które wynoszą średnio 0,4% kwoty transakcji (przy zleceniach internetowych)).
4. Szybkie realizowanie strat. Nikt nie lubi ponosić strat, ale jeszcze trudniej jest podjąć decyzję o zamknięciu nieudanej pozycji. Ograniczanie strat powinno być możliwie jak najszybsze. Nie wolno trwać w oczekiwaniu, aż trend się odwróci. Poza tym, lepiej jest nie zarobić niż stracić.
5. Warto robić notatki swoich transakcji. Poza najprostszą funkcją notatek, która pozwala nam zorientować się kiedy, które i ile akcji kupowaliśmy w danym okresie, uzyskujemy informacje dotyczące efektów swoich decyzji. Pozwoli nam to zastanowić się dlaczego postąpiliśmy tak, a nie inaczej. Z czasem zapominamy o swoich spostrzeżeniach. Notatki są w takim przypadku niezastąpione. Pozwalają uniknąć w znacznym stopniu popełnienia tych samych błędów.
6. Ostrożne korzystanie z kredytu jako dźwigni finansowej. Finansowanie zakupu akcji na kredyt w dłuższym terminie jest według mnie ryzykownym rozwiązaniem. Przyjmując wariant pesymistyczny, spadek kursu akcji powoduje naturalne straty kapitału. W przypadku akcji kupionych na kredyt dochodzą do tego jeszcze koszty odsetek. Dlatego korzystanie z kredytu polecam raczej w krótkim terminie np. w przypadku dużych ofert publicznych na GPW. Prywatyzacje PKO BP, PGNiG, Lotos są tego najlepszym przykładem. Redukcje zapisów na akcje sięgały wówczas 90-95%. Przy takich redukcjach kredyt wydaje się bardzo atrakcyjnym, aczkolwiek ryzykownym rozwiązaniem. Biura maklerskie kuszą ofertą przygotowaną specjalnie na daną emisję. Często można kupić akcje za wartość 5-krotnie, a nawet 10-krotnie większą, niż suma posiadanych środków na rachunku maklerskim. W rekordowych sytuacjach ?lewary? sięgają 15-18-krotności. W takiej sytuacji trzeba wzmóc czujność i zastanowić się nad sensem tak wysokich lewarów. Praktyka pokazuje bowiem, że koszty kredytu mogą przekroczyć zyski z akcji. W rezultacie nawet pomimo wysokich zysków już na pierwszej sesji giełdowej wielu inwestorów wychodzi zaledwie na zero. Nie to jest z pewnością celem kupującego akcje. Kredyt jest zatem idealnym rozwiązaniem, o ile zachowamy zdrowy rozsądek i weźmiemy kredyt w wysokości 2-3-krotności, maksymalnie 5-krotności środków własnych.
Oto przykład, który pokazuje jak duże są możliwości kredytu wykorzystywanego jako dźwignia finansowa:
Zakup akcji bez kredytu | Zakup akcji z kredytem |
10 000 zł środków własnych | 10 000 zł środków własnych x 6* |
10 000 zł – redukcja kupna 80% | 60 000 zł – redukcja kupna 80% |
otrzymane akcje 2000 PLN | otrzymane akcje 12 000 PLN |
* zakładamy, że biuro maklerskie udziela kredytu w wysokości sześciokrotności posiadanych na rachunku środków.
Wszystkim, którzy nie czują się na siłach podejmować samodzielne decyzje o zakupie akcji polecam inwestycje za pomocą funduszy inwestycyjnych.
Więcej o inwestowaniu w akcje znajdziesz w poradach:
Akcje ? rynek pierwotny
Inwestowanie w akcje przez internet, czyli jak wybrać biuro maklerskie.
Akcje na kredyt – czyli jak “lewar” może być pułapką