Coraz więcej mówi się o skutkach światowego kryzysu, a z wszelkich możliwych stron słychać o tym, jak dotkliwy może on być i jaki może mieć wpływ na polski sektor finansowy. Czy rzeczywiście polskie banki i instytucje finansowe mogą czuć się zagrożone skutkami światowego kryzysu?
Kryzys finansowy, który jeszcze do niedawna utożsamiany był wyłącznie z rynkiem USA, bez wątpienia dotarł już do Europy. Czy jednak dla Polski będzie on tak dotkliwy jak dla krajów zachodnich? Na wstępie trzeba na pewno zaznaczyć, że polski sektor finansowy podlega ścisłej kontroli i nadzorowi finansowemu, a Międzynarodowy Fundusz Walutowy uznał nasz kraj za bardzo dobrze przygotowany do reakcji na problemy, które teraz dotykają rynki.
Usługi słabo rozwinięte
Trzeba też mieć na uwadze kilka kwestii, dzięki którym nasz kraj w obecnej sytuacji, ma niejako przewagę nad zachodnimi sąsiadami. Kredyty hipoteczne na mieszkania w Polsce to zaledwie około 10 proc. PKB, gdzie w średnia w krajach Unii Europejskiej to 40 ? 50 proc. Krajowe usługi finansowe nie są jeszcze tak rozwinięte jak w innych państwach. Polska nie ma tak szerokiej gamy narzędzi i nie korzysta jeszcze z tak wymyślnych produktów finansowych, jak nasi zachodni sąsiedzi, nie mówiąc już o rynku finansowym USA. ? Polskie instytucje finansowe inwestują raczej bezpiecznie i prowadzą rozsądną politykę finansową w porównaniu do krajów UE czy Stanów Zjednoczonych. Inwestowanie w agresywne fundusze inwestycyjne jest małym procentem naszych inwestycji i potwierdza to tylko regułę, że Polska inwestuje bezpiecznie.
Nadal atrakcyjna
Wszystkie te fakty, w obliczu kryzysu, działają na korzyść polskiego sektora finansowego i powodują, że jego skutki nie będą tak odczuwalne dla banków, instytucji finansowych i oczywiście dla samych konsumentów. Na pewno zauważyć można obawy polskich banków, których wynikiem jest choćby zaostrzenie polityki kredytowej czy zmniejszenie wzajemnego zaufania pomiędzy bankami. Mimo tego w naszym kraju oferta kredytów mieszkaniowych jest ciągle bardzo atrakcyjna w porównaniu z innymi państwami UE.
Radzimy sobie dobrze
Polska już teraz wychodzi obronną ręką ze światowego kryzysu. W porównaniu do wielu spektakularnych bankructw i załamań na zachodzie, polski sektor finansowy charakteryzuje się wręcz stoickim spokojem. Rynek w Polsce ma swoje tempo rozwoju, które w jakiś specjalny sposób nie zwalnia. Nowi gracze wchodzą na rynek usług finansowych, a banki szukają nowych form inwestycji. Już teraz, wśród burzy w mediach, które nagłaśniają i nieraz wyolbrzymiają temat, banki radzą sobie całkiem nieźle.
Gwarantowany zysk
Toczy się mała ?wojna na lokaty? oferowane przez banki, które to proponują klientom coraz lepsze oprocentowanie czy ciekawsze warunki lokat. Pozwalają one pewnie zainwestować swoje nadwyżki i oszczędności klientowi końcowemu i mieć z nich gwarantowany zysk. Jest to świetne posunięcie, gdyż klienci niepewni swojej sytuacji finansowej w dłuższym czasie, bardzo chętnie inwestują wszelkie nadwyżki w oferowane przez banki lokaty. Polskie społeczeństwo charakteryzuje się małym stopniem ?ubankowienia? i relacja udzielanych przez banki kredytów do PKB jest stosunkowo niska, w porównaniu do innych, rozwiniętych krajów.
Czeka nas rozwój
Pomimo tego, że rozwój sektora może nieznacznie spowolnić w najbliższym czasie, w dłuższej perspektywie nadal będziemy mogli zaobserwować dynamiczny rozwój krajowych banków i instytucji finansowych. Ponadto sytuacja, która tak mocno dotknęła zachodnie rynki finansowe, dla naszego sektora finansowego może być swego rodzaju nauczką. Pozwoli ona przewidzieć i być może zapobiec podobnemu rozwojowi sytuacji na polskim rynku finansowym.
Zawsze lepiej (i przede wszystkim korzystniej), uczyć się na cudzych błędach, niż na błędach popełnianych przez siebie. A zarówno z tych pierwszych, jak i z drugich wnioski trzeba wyciągnąć.
autor: Specjalnie dla Gazety Finansowej, Mateusz Mazurek, Redaktor naczelny portalu www.ŚwiatBanków.pl ,www.GazetaFinansowa.pl
Przejdź do spisu treści 600 porad zawartych na serwisie