Inwestowanie za granicą nie jest wcale wielką sztuką, dostępną dla nielicznych. Z czyjej pomocy skorzystać i ile to kosztuje?Liberalizacja prawa dewizowego, rozwój rynku kapitałowego i postępujące procesy globalizacji umożliwiły polskim biurom maklerskim oferowanie kolejnych usług brokerskich, do których zalicza się m.in. pośrednictwo w obrocie papierami wartościowymi na zagranicznych rynkach regulowanych…
Jednym z pionierów w tym segmencie był:
Dom Inwestycyjny BRE Banku (DI BRE), który w 1998 r. otrzymał zezwolenie Komisji Papierów Wartościowych i Giełd na świadczenie tego typu usług na giełdach i rynkach pozagiełdowych zlokalizowanych w krajach należących do OECD oraz państwach, z którymi Polska zawarła umowę o wzajemnym popieraniu inwestycji.
Przejrzyste rynki
Transakcje na rynkach zagranicznych przeprowadzane są za pośrednictwem renomowanych brokerów zagranicznych współpracujących z DI BRE na arenie międzynarodowej. Aby zapewnić najwyższą jakość świadczonych usług i bezpieczeństwo przechowywanych aktywów, w doborze partnerów DI BRE postawił na wiarygodność i markę.
Atrakcyjność największych światowych rynków, szybkość realizacji zleceń, konkurencyjne prowizje oraz serwis analityczny autorstwa naszych zagranicznych partnerów sprawiają, iż inwestowanie globalne stało się powszechnie dostępne i przejrzyste.
Praktycznie dla każdego
Oferta DI BRE związana z dostępem do zagranicznych rynków papierów wartościowych kierowana jest nie tylko do inwestorów instytucjonalnych, ale także do inwestorów indywidualnych.
Klienci indywidualni mają zapewniony dostęp do zagranicznych rynków kasowych i terminowych bez konieczności spełnienia zbyt wygórowanych wymagań, co powoduje, że akcje firm, światowych gigantów (jak np. Exxon Mobil, General Electric czy Microsoft) mogą się znaleźć również w portfelu inwestora nie dysponującego znacznymi kwotami.
W zasięgu monitora
DI BRE posiada elektroniczny dostęp do większości wiodących rynków zagranicznych w różnych regionach świata. Wybór instrumentów na takich rynkach jak np. amerykańskie NYSE, Nasdaq i AMEX, niemiecka XETRA, giełda paryska i giełda londyńska, a w zakresie instrumentów pochodnych – CME, eCBOT, EUREX, EURONEXT i LIFFE jest na tyle szeroki, że każdy może skonstruować swój portfel inwestycyjny (inwestycje indywidualne, branżowe i regionalne – indeksowe) zgodnie z własnymi preferencjami i profilem inwestycyjnym.
Jak się to robi
Wbrew powszechnie panującej opinii dostęp do giełd zagranicznych może zapewnić sobie każdy w bardzo prosty i szybki sposób. W celu „otwarcia wrót na świat”, osoba zainteresowana podpisuje z DI BRE stosowne umowy, na podstawie których otwieramy rachunek inwestycyjny i zakładamy rejestry zagranicznych papierów wartościowych. Wszystkie formalności załatwiane są od ręki. Akcje spółek notowanych poza granicami Polski mogą być nabywane od momentu wpływu środków pieniężnych na rachunek inwestycyjny, co może być dokonane poprzez przelew pieniężny lub wpłatę w kasie. Przygotowanie konta na kontrakty terminowe, które są rozliczane w systemie „marking to market” (codziennie), zajmuje zwykle od 1 do 3 dni roboczych.
Mogą być złotówki
Rachunek papierów wartościowych może być zasilony zarówno w polskich złotych, jak i bezpośrednio w walucie (np. EUR lub USD). Klient ma prawo nabywania akcji spółek zagranicznych bez względu na walutę zdeponowaną na rachunku.
Oznacza to, że można nabywać akcje notowane np. na Nasdaq, posiadając na rachunku zarówno dolary amerykańskie, jak i polskie złote. W przypadku gdy zabezpieczeniem zlecenia kupna jest waluta inna niż rozliczeniowa, DI BRE niezwłocznie dokonuje operacji przewalutowania na rachunku klienta. Obsługa inwestycji zagranicznych prowadzona jest w godzinach trwania sesji na rynkach europejskich i amerykańskich, co w praktyce oznacza możliwość składania zleceń do godz. 22.00.
DI BRE posiada dostęp elektroniczny do głównych rynków zagranicznych, co oznacza, że realizacja dyspozycji klienta następuje w czasie rzeczywistym, podobnie jak na rynku polskim.
Przez telefon w świat
Składanie zleceń zagranicznych odbywa się telefonicznie lub osobiście w punktach obsługi klienta DI BRE.
Droga telefoniczna w dalszym ciągu pozostaje najszybszą formą realizacji, ale rozważamy również wprowadzenie obsługi internetowej. Czas obsługi zlecenia na rynek zagraniczny sprowadza się do czasu rozmowy telefonicznej.
Tak samo jak w Polsce
Zasady współpracy z klientami, w tym reguły składania zleceń na rynki zagraniczne, są analogiczne do obowiązujących na rynku polskim. Oznacza to m.in., że bariery językowe osób słabiej władających językami obcymi są praktycznie całkowicie wyeliminowane.
Zawarte transakcje są raportowane do klienta zgodnie z jego indywidualnymi oczekiwaniami (przez telefon, faksem, mailem). Po zrealizowaniu transakcji na rynku zagranicznym i otrzymaniu potwierdzeń od brokera zagranicznego papiery wartościowe pojawiają się na rachunku klienta.
Niekoniecznie drożej
Prowizje maklerskie na rynkach zagranicznych są negocjowane indywidualnie. Ich wartość zależy głównie od wielkości generowanych obrotów oraz rynku i instrumentu będącego przedmiotem transakcji, ale nie odbiegają one zasadniczo od stosowanych na rynku polskim.
Klienci DI BRE mają możliwość day-tradingu, czyli kupna i sprzedaży papierów w trakcie jednej sesji giełdowej.
DI BRE udostępnia swoim klientom raporty analityczne dotyczące zagranicznych papierów wartościowych. Są to głównie dzienniki zawierające poranne komentarze, raporty branżowe, analizy konkretnych spółek, jak też materiały analityczne na temat rynków walutowych etc. Na zlecenie klienta poszukujemy również materiałów analitycznych dotyczących wskazanych spółek, co jest możliwe dzięki dywersyfikacji bazy partnerów, z którymi współpracujemy w dziedzinie obrotu na rynkach zagranicznych.
Brak wygórowanych wymagań formalnych oraz specjalnych oczekiwań w zakresie zamożności klienta, a także atrakcyjne warunki cenowe usług świadczonych na zagranicznych rynkach regulowanych sprawiają, że ta dziedzina inwestowania nie powinna być już postrzegana jako elitarna.
—————————————————————————
Autorem jest Pan Jacek Szczepański z DI BRE.
Artykuł ukazał się w Pulsie Biznesu 18 lipca 2005 r.
Serdecznie dziękuję za jego udostępnienie.