Wakacje właśnie się rozpoczęły. Setki tysięcy Polaków spragnionych wypoczynku wypełnia nadmorskie kurorty, mazurskie miejscowości i górskie szlaki. Samym powietrzem się jednak człowiek nie nasyci. Trzeba coś jeść, a więc i płacić. I tu pojawia kwestia dość obca na co dzień. Mianowicie problem z dostępem do pieniędzy. Nieliczni zabierają ze sobą pliki pieniędzy, aby zawsze mieć pod ręką gotówkę.
Wielu urlopowiczów przyzwyczajonych do płacenia kartami w sklepie staje przed koniecznością wypłaty pieniędzy z bankomatu, który w małych miejscowościach czasem trudno znaleźć. Na szczęście dla posiadaczy kart pojawiają się nowe usługi pozwalające ograniczyć konieczność wypłat z bankomatu.
Osobom niezorientowanym na czym polegają usługi Cash Back i PayPass należy się kilka słów wyjaśnienia. Im więcej osób będzie wiedzieć o ich istnieniu, tym lepiej dla wszystkich, gdyż popularyzacja usług wpływa zazwyczaj na spadek ich cen a tym samym zwiększenie ich dostępności.
Co to jest Cash Back?
Mówiąc najprościej to usługa bardzo zbliżona do wypłaty pieniędzy z bankomatu.
Główna różnica polega na tym, że za bankomat służy kasa sklepu czy stacji benzynowej, w której dokonujemy transakcji Cash Back. Warunkiem skorzystania z usługi jest płatność kartą za dowolne, nawet drobne zakupy. Podczas płatności wystarczy poinformować sprzedawcę, że chcielibyśmy przy okazji dokonać Cash Back. Pamiętajmy jednak – wysokość jednorazowej wypłaty ograniczona jest do kwoty 200 zł. Jeśli potrzebna jest nam większa kwota możemy ponowić operację, czyli dokonać małej płatności kartą i znów zgłosić chęć wypłaty. Ze zrozumiałych względów wykorzystywanie Cash Back do podejmowania np. 1000 zł może być dość czasochłonne, a wręcz irytujące dla obsługi sklepu i wydłużającej się za naszą sprawą kolejki klientów.
Skorzystać z usługi może każdy, kto ma odpowiednią kartę Visa, MasterCard, Maestro w jednym z kilkunastu banków oferujących usługę. W chwili obecnej punktów przeprowadzających Cash Back jest ponad 20 tys. w całym kraju. Jest to ilość większa, niż ilość bankomatów w Polsce. Nietrudno zgadnąć, że oprócz punktów znajdujących się w hipermarketach i stacjach benzynowych, pozostałe znajdujące się w małych sklepikach niełatwo znaleźć. Ma to znaczenie zwłaszcza podczas urlopu w mniejszych miejscowościach.
W wielu kurortach trudno znaleźć bankomat, choć na tym polu i tak jest znacznie lepiej niż kilka lat temu dzięki tzw. mobilnym bankomatom. A skoro trudno o bankomat, to tym bardziej o sklep realizujący transakcje Cash Back. Póki co w większości banków oferujących usługę nie jest naliczana opłata. Najwięcej każą sobie płacić Citibank i PKO BP, bo 1 zł za operację.
Kiedy porównamy to jednak z prowizją rzędu 5-6 zł za wypłatę z obcego bankomatu, jaką często pobierają banki, opłata wydaje się niewygórowana.
Z pewnością usługa Cash Back jest wygodna i tania. Stanowi pewną alternatywę dla bankomatu.
Jej głównymi minusami są:
– niska kwota jednorazowej transakcji (200 zł),
– stosunkowo niewielka ilość punktów, w których możną ją zrealizować.
Pozostaje mieć nadzieję, że wraz z popularyzacją usługi w Polsce będzie rosła ilość tych punktów. Dobrze byłoby również, gdyby banki wstrzymały się z pobieraniem opłat.
Póki co, cześć z nich prowadzi promocje, które wcześniej czy później wygasną. Na stronie internetowej Visa znaleźć można listę punktów realizujących Cash Back. Warto na nią zajrzeć nim wyjedziemy na upragniony urlop i sprawdzić czy w okolicy znajdziemy jeden z takich punktów. Wybiegając nieco w przyszłość można by życzyć sobie, aby producenci nawigacji samochodowych wgrywali do nich mapy punktów Cash Back podobnie jak to robią w przypadku map radarów, sieci bankomatów czy stacji benzynowych. Cash Back na świecie znane jest od kilkunastu lat, tymczasem w Polsce wciąż raczkuje.
PayPass, payWave ? czyli płatności zbliżeniowe
Wymienione wyżej nazwy to systemy płatności zbliżeniowych działające w Polsce.
Pierwszy należy do MasterCard, drugi do Visa. No dobrze, ale czym są owe płatności zbliżeniowe?
W skrócie można powiedzieć, że są to płatności dokonywane kartą, ale bez konieczności składania podpisu ani wprowadzania kodu PIN. Istnieje jednak limit takiej operacji wynoszący 50 zł.
PayPass jest zatem udogodnieniem w sytuacjach, gdy nie mamy gotówki, a chcemy kupić np. kawę czy gazetę. Zwykle kosztują one kilka złotych. Wówczas wystarczy przyłożyć naszą kartę lub inny przedmiot wyposażony w specjalny chip do terminala i płatność gotowa. Wszystko trwa kilka sekund krócej niż w przypadku tradycyjnej płatności z podpisem.
Na liście partnerów systemów płatności zbliżeniowych znajdziemy tak znane firmy jak:
McDonald?s, kawiarnie Coffee Heaven, salony Empik, kioski Kolporter, sklepy Żabka czy sieć komórkowa ERA. Kolejne miasta umożliwiają również płatność za przejazd autobusem komunikacji miejskiej. W Warszawie prowadzone są testy związane z płatnościami zbliżeniowymi za bilety na stacjach metra.
Płatności zbliżeniowe pojawiły się w Polsce w 2007 roku. Po początkowym dość nieśmiałym okresie funkcjonowania tej formy płatności przełomowy okazał się rok ubiegły. Wówczas to kilka banków zdecydowało się wydać karty obsługujące PayPass i PayWave, a liczba punktów je akceptujących przekroczyła 6 tys. Na szczęście podczas zagranicznych podróży również możemy korzystać z tej formy płatności. Ilość miejsc, w których akceptuje się płatności zbliżeniowe przekracza 200 tys. Obowiązujące limity transakcji to 20 euro lub 10 funtów.
Karta karcie nierówna. Na rynku mamy karty w pełni funkcjonalne tj. takie, którymi można dokonywać transakcji bezdotykowych, jak również tradycyjne z podpisem lub podaniem kodu PIN.
Są jednak dostępne rozwiązania bardziej nowatorskie w formie, w których karta ma formę nalepki do przyklejenia np. na telefonie komórkowym. Takie rozwiązanie oferuje np. ING Bank Śląski. Karta ? nalepka wiąże się jednak z koniecznością posiadania konta w banku i uiszczeniem opłaty 30 zł za rok użytkowania karty. Podobne rozwiązanie w postaci nalepki oferuje Polbank EFG we współpracy z operatorem komórkowym ERA.
Podobnie jak w przypadku Cash Back tak i w PayPass, payWave głównym minusem usługi wydaje się mała liczba punktów, w których akceptowane są płatności zbliżeniowe, choć część z nich należy do wysoce rozpoznawalnych marek. Na chwilę obecną jest ich 8 tys. Istotne są również koszty obsługi terminali przyjmujących te płatności. Właściciel małego sklepiku czy smażalni ryb, który musi odprowadzić prowizję od transakcji, dwa razy zastanowi się, czy to mu się opłaca. Jednak jeśli banki i właściciele terminali zmniejszą swoje apetyty, wszystkim wyjdzie to na dobre. Mniejsze prowizje oznaczać będą większy obrót sklepów, a tym samym ostateczny zysk dla wszystkich stron. Skoro płatności zbliżeniowe funkcjonują z powodzeniem na świecie od 2002 roku, dlaczego nie miałyby się zadomowić u nas? Potrzeba tylko chęci i dobrej woli.
Podsumowując, przed urlopem warto rozważyć korzystanie z wymienionych wyżej usług.
Nie chodzi o pogoń za nowinkami, a raczej o stworzenie sobie alternatywy dla obecnych rozwiązań.
Sprawdzić w swoim banku, czy i za ile możemy korzystać z Cash Back oraz PayPass nic nie kosztuje, a może ułatwić codzienne zakupy. Czy portfele Polaków zapełnią się kartami dającymi nowe możliwości? Przekonamy się w niedalekiej przyszłości.
autor: Tomasz Bar, www.FinanseOsobiste.pl
Przejdź na bloga www.blog.finanseosobiste.pl ,
Przejdź do działu Nowe produkty finansowe
Odwiedź inne serwisy grupy www.FinanseOsobiste.pl
www.nieruchomosciowo.biz
www.UbezpieczeniaPoLudzku.pl
www.poznajTFI.pl
www.AlternatywneInwestycje.com